Dzisiaj po prostu padł rekord, nie wiem może dpf, zresztą co za różnica, zdarzyło się
Standardowo w mieście jeśli nigdzie nie utknę to 8,5 do 10 litrów, albo do 12 jak jest tłoczno. Ogólnie im więcej stania i podjeżdżania tym bardziej wynik się podnosi (na szczęście rzadko się to zdarza - dzisiaj był to piątkowy szał wyjazdów + duże opady).
W trasach za to bez męczenia się i zbędnych szaleństw auto grzecznie schodzi do około 6 litrów na setkę, co jest dla mnie bardzo satysfakcjonujące.