
Napisał
Damian
Jak jadę do swojego mechanika motocyklowego, to zdemontowane, chromowane elementy leżą na piankowych podkładkach żeby się nie uszkodziły - tutaj całe wnętrze zostało zdemontowane i wrzucone niechlujnie do auta. Lakiernik był 2 razy zmieniany w trakcie i ciągle nie miał czasu, szpachli położono co nie miara - po najmniejszej lini oporu. To wszystko wpływa na jakość wykonanej pracy, której na zdjęciach nie ocenię. Pierwsze ogłoszenie sprzedaży pojawiło się jeszcze w trakcie modyfikacji. To też o czymś świadczy.
Nie szukam nówki, ale nie chcę poprawiać po kimś, płacąc na wstępie wysoką cenę.