Na wstępnie – nie odbierz tego negatywnie – pytanie czy samochód przed pierwsza naprawą miał w ogóle usterkę wymagającą naprawy.
Drgania – może być tak, że teraz zwracasz uwagę na drgania, które czuć w każdym samochodzie (mniej lub bardziej), bo droga idealnie gładka nie jest. Podejrzewam, że masz opony z niskim profilem i RF, zawieszenie w AR też jest raczej sztywne.
To, że nie jeździ jak nowy - to może być kwestia ogólnego wyeksploatowania. Skoro sprzedawał diler, to pewnie auto po jakimś najmie. Nie bierze się takiego auta w najmie, żeby jeździć nim w trybie eko do kościoła.
Czy kupując porównywałeś z nowym? Czy ten nowy, który teraz porównywałeś miał taki sam profil opon?
Może od początku nie jeździł jak nowy, a dopiero potem zacząłeś zwracać uwagę (mogło się też od kupna powoli nasilać…). Jeździłem od nowości samochodem kilkanaście lat i byłem przekonany, że jeździ jak z fabryki, aż kupiłem taki sam tylko z niższym przebiegiem. Okazało się, że mój pojazd już był cały wybity – przy czym do żadnej części z osobna nie można się było przyczepić. Suma niewidocznych luzów na każdym elemencie do kupy daje luz, który się już odczuwa. Może być też tak, że ten co porównywałeś prowadzi się inaczej bo ma inny rozmiar opon.
Późniejsze problemy, które się nasilają – to może być jak już pisano przede mną – przychodzi klient, mówi że mu auto źle jeździ i trzeba coś naprawiać, to się coś naprawia i ustawia się inaczej niż przyjechał. Jeśli zrobili źle zbieżność na przodzie (czy nawet rozbieżność), to nie będzie jeździł jak powinien. U mnie był na początku problem ze zbieżnością Giuli – byłem z tym w 3 serwisach, w tym 2 ASO – każdy z nich to miał trochę inne normyw maszynie i każdemu co innego wychodziło
. Może więc ustawili ci idealnie, ale do złych norm, albo na źle skalibrowanej maszynie. Są takie samochody, że można zbieżność nastawić na kanale od sznurka i będzie dla użytkownika jeździć ok, a są takie (AR się do nich zalicza), że drobne odchylenie jest wyczuwalne.
Zakładając natomiast, że faktycznie coś tam wymaga wymiany.
Czy drgania występują w konkretnym przedziale prędkości, czy są cały czas, tylko wraz z prędkością rośnie amplituda? Jak na drgania wpływa hamowanie i przyspieszanie? Czy przy jeździe na tempomacie są cały czas, czy okresowo?
Temat kół wydaje się zbadany dobrze, jeśli przód / tył mają ten sam wymiar można je na krzyż przełożyć i zobaczyć czy coś się zmieni. Jeśli masz dostęp do kół z innego auta też można na próbę wsadzić. Problem jest na 3 kompletach opon, więc wątpię żeby to były opony, pech ma swoje ograniczenia. Na zimę masz inne felgi, czy przekładasz same opony (może warto sprawdzić felgi)?
Inne potencjalne powody drgań, problemów z prowadzeniem: piasty/łożyska (mogą hałasować w skręcie), półosie (powinno się nasilać przy przyspieszaniu), hamulce (nasila się przy hamowaniu), zużyte zawieszenie (jak już pisałem – może być tak, że nie odpowiada za to jedna część, tylko wszystko może być lekko przechodzone).
Życzę powodzenia, takie rzeczy są bardzo irytujące i zabijają całą frajdę z jazdy. Ale być może to jest klasyczne - sprawdzić zbieżność gdzie indziej, a potem jeździć, obserwować.
EDIT i PS: Ustawieniami tyłu, aż tak bym się nie przejmował. Ma to znaczenie, ale znacznie mniejsze niż przód. Miałem samochód, w którym tył się zapiekł, sprężyny były wymienione na niefabryczne i w rezultacie każde koło miało inne kąty, ustawienie było rozbieżne i w bok. Pojazd za wiele wart już nie był, więc przód ustawili, a tył jak się wylosowało, tak nim jeździłem - przejechałem tak z 30 tysięcy km, głównie z dużymi prędkościami na autostradach, prowadził się bardzo dobrze (jak na wiek i przebieg), opony się nie zużywały. Kilku potencjalnych kupujących wóz testowało, część dość ostro - też nikomu nic nie przeszkadzało.
Ostatnio edytowane przez flyinghipo ; 29-11-2024 o 09:53
Za dużo rąk przy jednym temacie, zdecyduj się na jeden serwis i tyle. Jak ASO oddaje źle jeżdżące auto (nie tak jeżdżące jak to nowo oferowane) to a piat do ASo i niech odda dobrze jeżdżące , co ma jakiś mit 4 śladów do tego. Akurat geometria w Alfach to ich potężny plus, jak zrypana to nic z auta nie zostaje.
Co do "To, że nie jeździ jak nowy - to może być kwestia ogólnego wyeksploatowania. Skoro sprzedawał diler, to pewnie auto po jakimś najmie. Nie bierze się takiego auta w najmie, żeby jeździć nim w trybie eko do kościoła."
Bez przesady to 90 tys to nic nie jest przecież . A auto chyba jest przewidziane konstrukcyjnie do jazdy innej niże eko kościołowej.