Podczas rozgrzewania sondy ECU bierze ostatnie dane zapisane z rozgrzanej sondyNapisał bubu321
Tak ktos mi tu na forum tlumaczyl
Co do zaklucen to byc moze sa to jakies przepiecia ktore powoduja wariacje ECU
Podczas rozgrzewania sondy ECU bierze ostatnie dane zapisane z rozgrzanej sondyNapisał bubu321
Tak ktos mi tu na forum tlumaczyl
Co do zaklucen to byc moze sa to jakies przepiecia ktore powoduja wariacje ECU
Ja bym poniekąd stawiał na zapieczone wtryski (nie koniecznie wszystkie). Mój wujek miał taki przypadek w 146 T.S. - po prostu prawie wogóle nie jeździł na benzynie a tylko na LPG, na skutek nie używania wtryskiwaczy benzyny, po prostu się zapiekły. Na szczęście nie było to poważne i można je było "odratować".
Niestety T.S. wcześniej czy później odmawiają posłuszeństwa, jeśli wszczepi im się LPG inną niż sekwencja... Wówczas najgorsze jest to, że nie wiadomo o co chodzi.
Życzę jednak powodzenia.
witam
ja mam podobnie. mam lpg tyle , że sekwencję i na zimno prycha i kicha od czasu do czasu. Nie jest to przypadłość stała. pojawia się raz na ile. kładę to na kark rozkapryszonego charakteru belli i jeżdżę dalej. dodam , że trwa to juz dwa lata a na benzolu co jakiś czas przejeżdżam kawałek ( ok40 - 50 km co 500 km) . jak znajdziesz rozwiązanie to będę wdzięczny za podanie wskazowki. dodam , że wymieniałem sondy z dobrych na dobre , resetowałem komputer , kilkukrotnie mapowałem wtrysk gazu. Teraz jak już nic z tym nie robię jeździ tak samo jak w czsach kiedy zatruwałem , życie okolicznym warsztatom.![]()
pozdrawiam
Wygląda na to, że to jednak niedziałający wtryskiwacz. Wstępnie zrobiłem we Wrocławiu rozpoznanie, ile taki wtryskiwacz kosztuje i ... zdumienie - taniej niż za około 600 zł jest nie do kupienia. Może ktoś z Kolegów zna jakiś sklep, gdzie można go kupić w rozsądnej cenie.
No to zdaje się, że dalej mam problem, bo przeprowadziłem badanie wtryskiwaczy stetoskopem lekarskim i okazało się, że wszystkie "tykają" idealnie jak zegarki podczas pracy na benzynie. Gdyby któryś był zapieczony, albo miał uszkodzoną cewkę, to iglica by nie chodziła i nic nie byłoby słychać, albo słychać byłoby nierównomierną pracę iglicy. Wygląda na to, że to coś innego. Chyba powrócę do teorii przepływomierza lub silnika krokowego.
No to już wszystko jasne. Powodem trudności uruchamiania zimnego silnika i braku mocy był uszkodzony przepływomierz. Po wymianie wszystko jest OK.
A o tym jakie numery miałem przy kupieniu przepływki można poczytać w moim temacie "Jaki przepływomierz w AR 1,6 156 TS"