Polska to faktycznie kiepski rynek dla AR. Wróciłem w nocy z Pragi i tam tych aut jeździ spoooro więcej niż u nas, a czesi tak daleko nie są. Podobnie jest w Hiszpanii. bywam w BCN co kilka tygodni i zawsze miło jest pochodzić po ulicy, bo AR nie jest tam takim rodzynkiem jak u nas.