po powodzi jak w mordę strzelił.
po powodzi jak w mordę strzelił.
czekam na informacje z przejażdzki.
Jeśli tylko pompa to pół biedy (ok. 100zł używka, ~200zł nowa...).
Ja też kupiłem Alfę z "tylko uszkodzoną pompą" ("kupisz SE za 150zł i będziesz jeździł" tekst kupującego ...). Zapłaciłem 400zł za wymianę pompy + paska rozrz. przy okazji... na drugi dzień pod samochodem plama... -> maglownica do wymiany (kolejne 350-400 zł za samą wymianę + 250zł za używkę od forumowicza - nie chciało mi się czekać na inną po regeneracji, bo nie miałem nawet takiej możliwości...)
PS. Ja miałem prawie 200000km przebiegu, ale fotele (taki sam materiał) były w rewelacyjnym stanie w porównaniu do tych (choć i tak zmieniłem na skórki), więc nie wiem, czy tu faktycznie będzie te 147tys. (dziś koszt przekręcenia licznika -jak wczoraj usłyszałem- to ok. 50zł, więc KEIN PROBLEM
)
Pozdrawiam
PS.Proszę nie sikaj ! ! !
-> http://allegro.pl/ar-156-od-alfisty-...225981496.html (tak prezentowała się moja czarna w bananowej skórce
) - a skórki z anglika można kupić dość tanio
![]()
Jak miałem na początku roku lagunę to pewnie zamieniłbym za Alfę w ciemno
Co do stanu - jeśli liczysz się z ew. dołożeniem +- tyle ile to auto stoi to może warto. Jeśli buda cała...
To wnętrze jest o d p y c h a j ą c e ! a jak tam musi pachnieć :-/ plamy na siedziskach, przetarty material a to nie jest słaby materiał, lewarek , schowek jakby ktos butem otwierał, nawet nie odkurzone brrr. To co dopiero z mechaniką tam będzie.
A kontrolki się nie świecą bez powodu, jak to prosta rzecz do naprawy to sprzedający powinien naprawić, nawet jak doda to do ceny to wciąż będzie dziwnie zbyt tanio.
Na 90% się z Tobą zgadzam, ale... Zakładasz, że wszyscy handlarze świetnie znają się na samochodach, a w szczególności na Alfach. Nie wykluczone, że podjechał do kolegi - mechanika, który stwierdził, że w Alfie to na bank bardzo droga rzecz w naprawie...
Ale to akurat 10% możliwości.
Jak pisałem - cudu nie ma na pewno, bo dobre Alfy sprzedają się dosyć szybko i są nietanie. Nie znaczy to, że w ogóle nie warto.