Strona 2 z 3 PierwszyPierwszy 123 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 25

Temat: Zakup 159 w Niemczech

  1. #11
    Użytkownik Romeo Avatar YonasH
    Dołączył
    07 2010
    Mieszka w
    Poznań
    Auto
    Brerrrrra V6
    Postów
    1,201

    Domyślnie

    Aż strach się bać jaki to będzie cyrk, jeśli swoją Brerę będę chciał sprzedać. Właśnie błotnik i drzwi w lakierce. Na szczęście zrobiłem dokumentację zdjęciową
    W ogóle fajny temat. Może kiedyś będzie okazja go odkopać przed wyjazdem do Raichu.

    Zbeer - kiedy wpadasz na spota się pochwalić? Najbliższy w tą niedzielę na Cargo: http://www.forum.alfaholicy.org/pols...go_g_20_a.html

    ...brzmienie V6 - bezcenne!

  2. #12
    Użytkownik Fachowiec Avatar Tomek_KRK
    Dołączył
    05 2011
    Mieszka w
    Kraków
    Auto
    AR 159
    Postów
    2,706

    Domyślnie

    Cytat Napisał Zbeer Zobacz post
    "No to teraz powiedz - ile wydałeś na tego TI w Niemczech i w jakim przedziale cenowym szukałeś Alfy 159 w Polsce? Bo często okazuje się tak, że ktoś szuka w PL samochodu za 40 tysięcy, a pojedzie do Niemiec i przywozi auto za 50 - bo było ładne. No tak - ale gdyby te same pieniądze chcieć wydać w PL, to miałbyś równie ładny samochód." Właśnie o to chodzi, że w tym samym przedziale cenowym już z wszystkimi opłatami, jeżeli za przedział uznasz także wersję distinctive czarny sedan, czarna skóra z 2006 dostępną w Polsce, która jako jedyna spełniała w miarę moje oczekiwania. Nie decydując się na nią ostatecznie kupiłem za te same pieniądze 2008 TI. Nie muszę chyba ukrywać, że tej decyzji nie żałuję . Kasy od przejechania granicy mi nie przybyło. Jeżeli ktoś mnie spyta, czy warto pojechać po 159 z silnikiem 2,4, to bez wahania odpowiem: TAK. W moim odczuciu można kupić auto 1-2 lata młodsze lepiej wyposażone i utrzymane, a to że przebieg większy niż tych sprzedawanych w Polsce, no cóż ... jakoś to zniosę. Jeżeli komuś się nie chce jechać po auto i ma inne wymagania - jego wolny wybór wolnego człowieka. Jeżeli chce zrobić, to co ja zrobiłem, to opisuję że warto. Mnie taki post pomógłby w decyzji ze 4 miesiące wcześniej. Do tego napiszę jedno jeszcze. Nie sądziłem, że za swoją kasę trafię TI. Uczucie z trzymania tej kierownicy (złapało mnie jak jeździłem przez jeden weekend takim i nie chciałem oddać ) jest nie do opisania. Dla mnie po tym doświadczeniu 159 z tym silnikiem to był jedyny rozsądny wybór. W głowie mi huczał czerwony napis ALFA 159. Te litery wybuchały jedna po drugiej i śliniłem się na samą myśl. Możesz pisać i zniechęcać potencjalnych nabywców tej marki do wyjazdu ile chcesz. Wiem jedno. Kto postanowi kupić i ma w głowie to co ja, już podjął jedyną rozsądną decyzję. Mało tego chłopak, który pojechał ze mną po 3 godzinach powrotu miał już te same objawy. Ta linia i wykonanie zaraża pożądaniem. Może tylko 8C zrobiłoby na mnie większe wrażenie . To wolny kraj i każdy wybiera co mu pasuje.
    Ja nie chcę nikogo zniechęcać - natomiast zbyt ogólnikowe jest dla mnie podejście pt. "Oglądałem auta w Polsce, nic nie znalazłem, kupiłem auto takie a takie, za wartość 2 lata starszego w Polsce - jedźcie ludzie do Niemiec!". O ile się orientuję w cenach 159 2.4 TI, to z rocznika 2008 z tym przebiegiem, co masz, musiała ona kosztować conajmniej 13000E. Chyba, że ktoś czuł nadciągające koszty pt. wymiana sprzęgła + koło dwumasowe i sprzedał samochód taniej. To po podsumowaniu wszystkich koszów - zakup, koszty wyjazdu, rejestracja, akcyza, itp, da kwotę ponad 65 tysięcy złotych. Teraz już widzę te tłumy klientów ciągnące do 159 2.4 TI, z przebiegiem 160 tysięcy, wystawionej np. na Allegro, gdzie masz od groma wersji 1.9 JTDm, których ceny z tego rocznika są o dobre 20 tysięcy niższe. Dlatego daleki byłbym od hurraoptymizmu dotyczącego takich wyjazdów, bowiem za naszą zachodnią granicą wcale nie jest tanio. Często zdarza się, że ktoś, kto wydał już grubo ponad 2000 PLN na podróżowanie w poszukiwaniu swojego nowego samochodu po niemieckich landach, w końcu kupuje jakiś pojazd będący nie do końca jego wymarzonym wózkiem (tutaj najczęściej trzeba zaakceptować dużo wyższy przebieg, niż wstępnie zakładano) i przy okazji przymyka oko na kilka oczywistych mankamentów samochodu używanego - czego na przykład w Polsce nie był w stanie zaakceptować.

  3. #13
    Użytkownik Znawca Avatar karmal
    Dołączył
    08 2010
    Mieszka w
    Częstochowa
    Auto
    Maserati Ghibli S 3,0 410KM
    Postów
    1,894

    Domyślnie

    A wszystko się sprowadza do tego, że ludzie chcą mieć porządne auta a faktycznie ich na takie nie stać. No i kombinują jak mogą aby kupić najtaniej
    _____________________________
    Jedna AR 159 od 09.2010 do 05.2019

    Łada Niva prod. 2010 w posiadaniu od 02.2017 )

    Aktualnie Maserati Ghibli S

  4. #14
    Użytkownik Romeo
    Dołączył
    07 2008
    Mieszka w
    Gdynia
    Auto
    Lancer, Giulia quadrifoglio
    Postów
    1,256

    Domyślnie

    a ja zachęcam i to jak najbardziej, szukałem 159 z 3.2 i napędem na 4 łapy blisko rok w pl i co same rodzynki nie bite, po przyjeździe na miejsce syf straszny, nie szukałem z niską ceną tylko w dobrym stanie 2-max 4 letniego samochodu. (kasa na wyjazdy stracona)
    Handlarze wychodzą z założenia że kupią za 15tyś rozbitą padlinę, zrobią remont w szopie i pogonią za 400%, mam nadzieje że te czasy szybko miną, bo ludzie (co prawda powoli) uczą się.
    Teksty typu, to se pan za parę zł naprawi to już żenada gdy w telefonie wcześniej słyszymy jaka super occhh i achhh.
    Handlarz broni swojej strony ale to co te dziady wyprawiają w głowach się nie mieści.

    Dobrze zrobiłeś jadąc za granicę po normalny egzemplarz.

  5. #15
    Zbeer
    Gość

    Domyślnie

    "Ja nie chcę nikogo zniechęcać ... Dlatego daleki byłbym od hurraoptymizmu dotyczącego takich wyjazdów, bowiem za naszą zachodnią granicą wcale nie jest tanio. Często zdarza się, że ktoś, kto wydał już grubo ponad 2000 PLN na podróżowanie w poszukiwaniu swojego nowego samochodu po niemieckich landach, w końcu kupuje jakiś pojazd będący nie do końca jego wymarzonym wózkiem (tutaj najczęściej trzeba zaakceptować dużo wyższy przebieg, niż wstępnie zakładano) i przy okazji przymyka oko na kilka oczywistych mankamentów samochodu używanego - czego na przykład w Polsce nie był w stanie zaakceptować."

    bo tylko Ty masz

    "No akurat w Niemczech mam całkiem dobre źródło zakupów 159-ek z bardzo niskimi przebiegami"

    a Niemcy to debile i sprzedają na rynku wtórnym tylko chłam .

    Reasumując Niemiec albo kupuje nowe auto albo tylko te używane z wielkim przebiegiem (np. 4 letnie z 500 000) w najgorszym stanie, bo te "lepsze" z małymi są kupowane i wywożone przez Polaków - mistrzowie okazji. Jak jedziesz na plac handlarza w Polsce, to na 30-50 aut wszystkie mają oryginalne książki serwisowe, zatankowane samochody (ja miałem prawie na full), prawdziwy przebieg i nie są szykowane (brak napraw lakierniczych i prania tapicerek) i w większości kapcie z innego sezonu z dodatkowymi felgami. Na koniec ceny dużo niższe, bo po prostu Polak nie chce zarobić. Ja jeżdżąc po Polsce nie rozumiałem co się do mnie mówi i chwalę Niemców, bo tak mam. Wrzuć w wyszukiwarkę przebieg od 400 000 i znajdź auto do kupienia w Polsce z rocznika 2005-2006. W Niemczech jest tego pełno, ale Polscy handlarze zawsze omijają takie, bo zaraz będzie coś do robienia (dwumas lub turbo). Mam też problem z geometrią stojąc w Polsce, bo często widzę jak blachy nachodzą na siebie albo różnica jest taka, że mogę włożyć palec. Na koniec tego OT napiszę jeszcze, że mam gdzieś czy coś było malowane (błotnik, czy nie). Najważniejsze jest, żebym wiedział czy był robiony rozrząd, zmieniany olej na czas, płyny, znał przebieg itd. Nie mówiąc o tym, że zawieszenie auta po 160 tys z Niemiec jest w lepszym stanie, niż w Polsce po 30 tys.

    Nie bierz Tomek KRK tego do siebie - może Ty sprzedajesz inaczej - ale ja osoby spełniającej moje oczekiwania co do zakupu samochodu nie znalazłem w Polsce. Z drugiej strony poczekajmy na osobę, która napisze że nie mam racji, bo Niemcy proponują tylko kiepskie auta o 15-20% drożej, jeździł 2 tygodnie, wydał kupę kasy i nie znalazł nic . Dopiero w Polsce trafił okazję .

    Z góry gratulacje.

  6. #16
    Użytkownik Fachowiec Avatar Tomek_KRK
    Dołączył
    05 2011
    Mieszka w
    Kraków
    Auto
    AR 159
    Postów
    2,706

    Domyślnie

    Cytat Napisał Zbeer Zobacz post
    "Ja nie chcę nikogo zniechęcać ... Dlatego daleki byłbym od hurraoptymizmu dotyczącego takich wyjazdów, bowiem za naszą zachodnią granicą wcale nie jest tanio. Często zdarza się, że ktoś, kto wydał już grubo ponad 2000 PLN na podróżowanie w poszukiwaniu swojego nowego samochodu po niemieckich landach, w końcu kupuje jakiś pojazd będący nie do końca jego wymarzonym wózkiem (tutaj najczęściej trzeba zaakceptować dużo wyższy przebieg, niż wstępnie zakładano) i przy okazji przymyka oko na kilka oczywistych mankamentów samochodu używanego - czego na przykład w Polsce nie był w stanie zaakceptować."

    bo tylko Ty masz

    "No akurat w Niemczech mam całkiem dobre źródło zakupów 159-ek z bardzo niskimi przebiegami"

    a Niemcy to debile i sprzedają na rynku wtórnym tylko chłam .

    Reasumując Niemiec albo kupuje nowe auto albo tylko te używane z wielkim przebiegiem (np. 4 letnie z 500 000) w najgorszym stanie, bo te "lepsze" z małymi są kupowane i wywożone przez Polaków - mistrzowie okazji. Jak jedziesz na plac handlarza w Polsce, to na 30-50 aut wszystkie mają oryginalne książki serwisowe, zatankowane samochody (ja miałem prawie na full), prawdziwy przebieg i nie są szykowane (brak napraw lakierniczych i prania tapicerek) i w większości kapcie z innego sezonu z dodatkowymi felgami. Na koniec ceny dużo niższe, bo po prostu Polak nie chce zarobić. Ja jeżdżąc po Polsce nie rozumiałem co się do mnie mówi i chwalę Niemców, bo tak mam. Wrzuć w wyszukiwarkę przebieg od 400 000 i znajdź auto do kupienia w Polsce z rocznika 2005-2006. W Niemczech jest tego pełno, ale Polscy handlarze zawsze omijają takie, bo zaraz będzie coś do robienia (dwumas lub turbo). Mam też problem z geometrią stojąc w Polsce, bo często widzę jak blachy nachodzą na siebie albo różnica jest taka, że mogę włożyć palec. Na koniec tego OT napiszę jeszcze, że mam gdzieś czy coś było malowane (błotnik, czy nie). Najważniejsze jest, żebym wiedział czy był robiony rozrząd, zmieniany olej na czas, płyny, znał przebieg itd. Nie mówiąc o tym, że zawieszenie auta po 160 tys z Niemiec jest w lepszym stanie, niż w Polsce po 30 tys.

    Nie bierz Tomek KRK tego do siebie - może Ty sprzedajesz inaczej - ale ja osoby spełniającej moje oczekiwania co do zakupu samochodu nie znalazłem w Polsce. Z drugiej strony poczekajmy na osobę, która napisze że nie mam racji, bo Niemcy proponują tylko kiepskie auta o 15-20% drożej, jeździł 2 tygodnie, wydał kupę kasy i nie znalazł nic . Dopiero w Polsce trafił okazję .
    Nie unoś się. Napisałeś jakąś informację, która nie do końca jest prawdziwa, bo skoro ja mam takie źródło to każdy, przy odrobinie chęci, znajdzie sobie auto z niskim przebiegiem, sprzedawane przez Niemca, a nie turecko/ruską brać handlarzy. Wymaga to oczywiście odrobiny inwencji twórczej - ot chociażby dobry jest Twój pomysł, żeby na wycieczkę zabrać kogoś, kto biegle mówi po niemiecku i trochę zna tamtejszy rynek motoryzacyjny, a nie jechać z przysłowiowym "szwagrem".

    Poza tym oczywistą sprawą jest, że na Zachodzie niczym dziwnym nie jest dobrze utrzymany samochód 3-4 letni z przebiegiem podchodzącym pod 200 tysięcy kilometrów i raczej próżno szukać problemów z zawieszeniem czy jednostką napędową w takim samochodzie. Natomiast nie dajesz sobie poprawki na to, czego szuka klient w Polsce. Dla przeciętnego klienta w Polsce samochód, który w 3 lata przejeździł 180 tysięcy kilometrów, to jest rozsypujące się ścierwo, na oględziny którego szkoda czasu - przecież wokół tyle ofert z przebiegami na poziomie 50% tego. Jeśli natomiast podejdziesz do zakupu w Polsce tak, jak się podchodzi do zakupu będąc w Niemczech i przestaniesz filtrować oferty na zasadzie "wysoki rocznik + niska cena + niski przebieg" - wtedy zakupy zaczynają mieć sens. I tak się dzieje niezależnie od tego, czy będziesz kupował w Polsce, Niemczech, Belgii czy Holandii. Przy czym znowu z mojego doświadczenia - przy przebiegach realnych rzędu 40-70 tysięcy kilometrów zdecydowanie najlepiej kupić auto w Polsce, bo cena takiego auta w Niemczech będzie po prostu nieakceptowalnie wysoka (wynika to z popytu na takie samochody za granicą).

    ---------- Post added at 07:21 ---------- Previous post was at 07:14 ----------

    Cytat Napisał dance1 Zobacz post
    a ja zachęcam i to jak najbardziej, szukałem 159 z 3.2 i napędem na 4 łapy blisko rok w pl i co same rodzynki nie bite, po przyjeździe na miejsce syf straszny, nie szukałem z niską ceną tylko w dobrym stanie 2-max 4 letniego samochodu. (kasa na wyjazdy stracona)
    Handlarze wychodzą z założenia że kupią za 15tyś rozbitą padlinę, zrobią remont w szopie i pogonią za 400%, mam nadzieje że te czasy szybko miną, bo ludzie (co prawda powoli) uczą się.
    Teksty typu, to se pan za parę zł naprawi to już żenada gdy w telefonie wcześniej słyszymy jaka super occhh i achhh.
    Handlarz broni swojej strony ale to co te dziady wyprawiają w głowach się nie mieści.
    Wyjazd za granicę ma bardzo duży sens w przypadku modeli nietypowych - ot chociażby takiego, jak Ty szukałeś. Wynika to z prostej zasady - im bogatszy kraj, tym większy wybór nietypowych, drogich w zakupie modeli. Ja też, mając w zamiarze zakup np. Audi S6, nie bawiłbym się w szukanie tego auta w Polsce - przy czym trzeba wtedy od razu założyć, że na samochód przeznaczam conajmniej 30% więcej, niż kosztuje średnio taka sztuka w Polsce (po zabiegach odmładniająco-upiększających).

    Natomiast podsumowując wątek - wyjazd za granicę ok, natomiast z kimś, kto zna tamtejsze realia i wcześniej rozezna rynek pod kątem dostępności i cen konkretnych egzemplarzy. Im bardziej popularny samochód, tym mniejszy sens ma wycieczka za granicę - generuje bowiem siłą rzeczy duże koszty. Drugą sprawą jest zmiana nastawienia na zakup - z marzeniem o tanim egzemplarzu z przebiegiem rzędu 80 tysięcy kilometrów można spokojnie wycieczkę sobie odpuścić. No i trzecią sprawą jest fakt, że w tamtejszych komisach, prowadzonych przez Turków, też na porządku dziennym są korekty przebiegów i podrabiane książki serwisowe - a dużo osób decyduje się właśnie na zakup w takich miejscach, nie zdając sobie sprawy, że zakup ten potencjalnie niczym się nie różni od zakupu w Polsce.

  7. #17
    Zbeer
    Gość

    Domyślnie

    „Nie unoś się. Napisałeś jakąś informację, która nie do końca jest prawdziwa,”

    Nie lubię, jak ktoś mi mówi, że kłamię

    „bo skoro ja mam takie źródło to każdy, przy odrobinie chęci, znajdzie sobie auto z niskim przebiegiem, sprzedawane przez Niemca, a nie turecko/ruską brać handlarzy. Wymaga to oczywiście odrobiny inwencji twórczej - ot chociażby dobry jest Twój pomysł, żeby na wycieczkę zabrać kogoś, kto biegle mówi po niemiecku i trochę zna tamtejszy rynek motoryzacyjny, a nie jechać z przysłowiowym "szwagrem".

    Poza tym oczywistą sprawą jest, że na Zachodzie niczym dziwnym nie jest dobrze utrzymany samochód 3-4 letni z przebiegiem podchodzącym pod 200 tysięcy kilometrów i raczej próżno szukać problemów z zawieszeniem czy jednostką napędową w takim samochodzie.”

    I tu się z Tobą zgodzę

    „ Natomiast nie dajesz sobie poprawki na to, czego szuka klient w Polsce. Dla przeciętnego klienta w Polsce samochód, który w 3 lata przejeździł 180 tysięcy kilometrów, to jest rozsypujące się ścierwo, na oględziny którego szkoda czasu - przecież wokół tyle ofert z przebiegami na poziomie 50% tego. Jeśli natomiast podejdziesz do zakupu w Polsce tak, jak się podchodzi do zakupu będąc w Niemczech i przestaniesz filtrować oferty na zasadzie "wysoki rocznik + niska cena + niski przebieg" - wtedy zakupy zaczynają mieć sens. I tak się dzieje niezależnie od tego, czy będziesz kupował w Polsce, Niemczech, Belgii czy Holandii. Przy czym znowu z mojego doświadczenia - przy przebiegach realnych rzędu 40-70 tysięcy kilometrów zdecydowanie najlepiej kupić auto w Polsce, bo cena takiego auta w Niemczech będzie po prostu nieakceptowalnie wysoka (wynika to z popytu na takie samochody za granicą).”

    Oczywiście oszukując się, że przebieg 40-70 tys. w Polsce jest oryginalny, tylko na jakiej podstawie?
    Braku książki, łykania ściemy …
    W 99% przypadków te samochody to te same, które za granicą mają ponad 350tyś. przejechane o czym przekona się każdy, kto tam pojedzie. Nie powiesz mi, że handlarz kupuje samochody z małymi przebiegami za cenę tych z dużymi i w każdym daje oryginalną książkę, bo po prostu kocha Polaków.

    Po pierwsze czasy sprzedawania dużych ilości samochodów przez handlarzy się skończyły, co oznacza, że z placu od Niemca bierze 1, 2 może 3 auta. Rabat jak dla przeciętnego kowalskiego. Po drugie nie używa teleportacji, tylko jak każdy musi po nie pojechać, czyli ma koszty jak ktoś kto pojedzie sam. Koszty handlarza jak sobie już liczymy tj około 1500 zł minimum i nic nie da, że sobie jadą w 5 jedną bryką, bo hotel, żarcie kosztują tyle samo. Po trzecie rabat od Niemca jest największy na te samochody, których nie kupi potencjalny Niemiec, czyli stłuczki i te z przebiegami pow. 350tys. Auta z faktycznym małym przebiegiem są dużo droższe, bo je kupi Niemiec! Dlatego na te auta nie ma rabatów lub są małe (są droższe o 20%). Auta prywatne od Niemców z ogłoszeń znikają w ciągu kilku godzin, jeżeli są w dobrej cenie i stanie, dlatego warto wydrukować ogłoszenia na godzinę przed wyjazdem. Pomijam już zarobek handlarza i nie powiesz mi, że robą to darmo. Idąc dalej zapłaciłbym wcześniej normalną kasę (prowizję – tyle ile faktycznie na tym zarabia) komuś, kto przyprowadziłby mi „normalne” auto, bo mi się nie chciało dupy ruszyć – stąd 5 miesięcy zwlekania. Według mnie każdy powinien robić to w czym jest dobry i dać zarobić innym.

    Napisałem wcześniej, że zjeździłem pół Polski. Wierz mi, że jak bym mógł kupić tutaj normalne auto 3-4 letnie, to nie kombinowałbym z wyjazdem, bo po co? Potrzebny jest komuś stres brania ze sobą i wymiany kasy, wykorzystywania urlopu, biegania po urzędach, siedzenia na forach, wertowania ogłoszeń, zastanawiania się ile na to zmarnuję czasu, bo mogłem robić to co lubię? Brak zaufania mam po tym co zobaczyłem tu i potwierdził mi się po tym co zobaczyłem tam. Uważam, że po każde auto wartości powyżej 20 tys. warto jechać, a po rzadsze jak Alfa 2,4 tym bardziej, szczególnie jeżeli ktoś jak ja ceni sobie pełne info o samochodzie i akceptuje przebieg 160 – 200 tyś (tzn. nie oszukuje się). W te tzw. okazje po prostu przestałem wierzyć.

  8. #18
    Użytkownik Znawca Avatar karmal
    Dołączył
    08 2010
    Mieszka w
    Częstochowa
    Auto
    Maserati Ghibli S 3,0 410KM
    Postów
    1,894

    Domyślnie

    A ja kupiłem swoją belle w Polsce, jak kupowałem to miała 182tys. km zrobione w 3 lata po polskich drogach I śmiga jak ta lala Nie musiałem jeździć do Niemiec, szukać kogoś kto biegle zna język i rynek motoryzacyjny w Niemczech.
    Może miałem fart ?) A może nie zraziłem się przebiegiem i kupiłem dobre auto ?
    _____________________________
    Jedna AR 159 od 09.2010 do 05.2019

    Łada Niva prod. 2010 w posiadaniu od 02.2017 )

    Aktualnie Maserati Ghibli S

  9. #19
    Użytkownik Romeo Avatar Franek Strzelba
    Dołączył
    02 2009
    Mieszka w
    Szczecin
    Auto
    Audi A6 Avant 3.0 TDI V6
    Postów
    1,183

    Domyślnie

    karmal, ale Ty (podobnie jak ja) kupiłeś z silnikiem 1.9 JTDm, którego podaż w Polsce jest WZGLĘDNIE duża - można nieco poprzebierać w ofertach. Autor wątku natomiast kupił 2.4 JTDm, których w Polsce jest jak "na lekarstwo" - i tu leży pies pogrzebany...
    Gdybym miał znowu kupować swoją wersję silnikową to ponownie szukałbym w Polsce, jednak za 2.4 chyba jednak wybrałbym się do sąsiadów za Odrę... Zwłaszcza, że mam do nich 5 km
    AR 147 1.9 JTD 8V (2004)
    AR 159 1.9 JTDm 16V (2007)
    Audi A6 Avant 3.0 TDI V6 (2012)

  10. #20
    Zbeer
    Gość

    Domyślnie

    Moje szczere gratulacje Karmal. Farciarz .
    Mam nadzieję, że moją będę się cieszył kilka dobrych lat. Normalnie tak mi się micha jarzy jak idę do niej. Nigdy nie sądziłem, że kiedykolwiek auto wzbudzi we mnie takie emocje.

Podobne wątki

  1. Czesc z niemczech
    Utworzone przez Drefo w dziale Tu się witamy
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 19-02-2016, 03:00
  2. Alfa 159 w niemczech
    Utworzone przez Akira w dziale Kupić - nie kupić? Auta z ogłoszeń
    Odpowiedzi: 9
    Ostatni post / autor: 30-01-2014, 14:35
  3. navi w Niemczech
    Utworzone przez Alfista w dziale 166
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 03-08-2009, 09:54

Tagi dla tego tematu

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
Amortyzatory