Hmm wymiana oleju co pół roku lub 10kkm, tak więc nie jest to często - wymiana oleju ze zlaniem go trwa dajmy półtorej godziny, a uszczelnianie korka trwa 1, 2 minuty plus. Nie cieknie nic bo ani śladu pod autem, ani śladu na misce (a byłby) ani oleju nie ubywa. Na prawdę nic. Więc to nie problem i mógłbym tak robić i nie ma się tu do czego przyczepiać...
ale!
Nie przepadam za kombinatoryką, i przy następnej wymianie wiadomo, gwintuję to lub nową miskę kupuję, bo jestem zwolennikiem w stylu "jeśli coś zostało zbudowane tak, to ma tak pozostać" - nie wiem, może jakieś zboczenie, może aby kolejny właściciel nie musiał odkrywać następnych "przeróbek", żeby wszystko było tak jak wyjechało z fabryki

więc nie ma strachu
Po prostu wtedy nie dość że nie było warunków, to i byłem pod kreską bo zakupiłem auto i za mieszkanie akurat miałem nagle (w tym samym, kur.. miesiącu :/ ) czynsz o 2/3 większy. Więc nawet zwykłe nagwintowanie nie wchodziło w grę - mieszkam na 10 piętrze, garażu nie mam, do mechanika nie pojechał bym, bo jak jechać bez oleju

? A na wymianę pewnie "już trochę" bym dał, więc robiłem to z bratem.