Czy te samochody naprawdę mają duszę?

[jj82]

no to ciekawe co mówisz bo jechałem w korku koło za kołem dolinką służewiecką ale widocznie Ty prowadziłeś zamiast mnie i wiesz lepiej.
Chociaż wiem jak to sie skończy ale powiem tylko że w moim drugim samochodzie Oplu Corsie zmieniałem alternator raz po 200 tyś km bo mu się szczotki wytarły.

[cerciarz]

ja (może jestem dziwny) ale gadam do swojej w myslach

ja ze swoją Bellą rozmawiam na głos więc nie jesteś sam w tej dziwności albo jestem mocniej pieprznięty

[daroo]

Tak tak, bo inne alfy po 155 to już nie alfy tylko fiaty ! ale cii nie mówcie nikomu bo was zbanują
145/6 to przecież fiaty tylko ze scudetto na masce, a 156/147 to w ogóle wymysł szatana. 159 jest ładna ale przecież to też nie wiadomo co - wiekszości sie podoba ale nikt nie powie ze jest ok bo to 155 jest ostatnią Alfą.
Te nowe to muminy ... i nie mają nic z alfą wspólnego.
Ale mnie śmieszy takie podejście nawet sobie nie wyobrażacie. Nie ma to jak poprawa humoru z samego rana.
Co do autora tematu - taki już urok aut i nie tylko alf, w mojej 145 też nie działa kilka rzeczy, ona sama nie jeździ od grudnia, ale stopniowo step by step staram się ją odremontować, a później sprzedać, żeby zrobić miejsce na coś nowszego.
To nie dusza aut, to magia tych samochodów, kiedy jedziesz i masz świadomość że coś może być nie tak, a jednocześnie może się nie zepsuć przez dłuugi czas _

może kiedyś Alfa zacznie robić hybrydy albo same elektryczne auta i wtedy powiemy, że jednak 159, mito, itp jednak były ostatnimi prawdziwymi alfami...
a co do duszy to w mojej kosztowała 6000zł, i nie sprzedałem jej dlatego, że cewkę zapłonową spaliła mi 5x w ciągu 2m-cy, lub raz\m-c musiała coś popsuć, także awaryjność wliczona w ryzyko prawdziwego alfaholika. pozdro dla wszystkich prawdziwych

[sikor155]

---------- Post added at 21:12 ---------- Previous post was at 21:10 ----------

Aha wszystko po 156 to opel... aż się rzygać chce... no dobra 159 mi się podoba i pewnie sobie taką sprawie ale zaraz zagości tam 3.2 busso

taka prawda ,popieram

[kylo1986]

ja ze swoją Bellą rozmawiam na głos więc nie jesteś sam w tej dziwności albo jestem mocniej pieprznięty

Ja moją przepraszam jak ją za bardzo przegonię, potem kilka dni staram się ograniczać żeby mi focha nie zrobiła, a gadanie do niej to norma
Swoja droga 156 z V6 też jest prawdziwą Alfą z krwii i kości

[KRS]

no to ciekawe co mówisz bo jechałem w korku koło za kołem dolinką służewiecką ale widocznie Ty prowadziłeś zamiast mnie i wiesz lepiej.
Chociaż wiem jak to sie skończy ale powiem tylko że w moim drugim samochodzie Oplu Corsie zmieniałem alternator raz po 200 tyś km bo mu się szczotki wytarły.

ja setki razy jechałem przez kałuże w korkach i jakos nic mi nie padło. A Tobie się w korku, koło za kołem ale zachlapało. No popatrz, tak wolno jechało a zachlapało. Cuda, panie, cuda.

Alternatora nie zmieniałem. Inne przykłady?

[kylo1986]

Podstawowa rzecz to czy się ma osłony pod spodem to bardzo dużo daje, w 156 to widać jak na dłoni

[aniol_jojo]

W mojej czasem kaprysy się pokazują jak jeżdżę z kimś a nie sam Dajcie spokój, AR to samochody ponadczasowe które produkowane nawet w latach 90tych biją na głowę dzisiejszą stylistykę większości marek. Wg mnie te samochody mają duszę i własny rozum. Jak się jej/mu nie chce jechać to daje na to do zrozumienia

[Rewil]

A moja to się sama naprawia ;D Wyskakiwała mi marchewa, przestała. Piszczało mi w kole, przestało. Teraz upodobała sobie zjadanie bezpieczników 30 jak cukierków, bez zapasu 10-20 nie ma co jeździć

[piterek83x]

A moja to się sama naprawia ;D Wyskakiwała mi marchewa, przestała. Piszczało mi w kole, przestało. Teraz upodobała sobie zjadanie bezpieczników 30 jak cukierków, bez zapasu 10-20 nie ma co jeździć

o to racja. Moja też się lubi sama zepsuć a potem naprawić .