środek penetrujący to podstawa (ja używałem WD40) i sporo cierpliwości. Najlepiej spryskać świece porządnie tak z 3 dni przed całą operacją, a później w zależności jak się wykręcają świece. Jeśli idą lekko to kręcić do końca, ale jeśli czuć opór to wykręcać po jednym gwincie, pryskać WD, lekko z powrotem wkręcać, następnie wykręcić dwa gwinty i tak w kółko po woli aż do skutku. Przy wkręcaniu nowych świec zastosowałem smar miedziowy. U mnie dwie wyszły bez problemu, a dwie które przez kilka miesięcy były spalone z oporami, ale poradziłem sobie tak jak opisałem wyżej. Ogólnie mogę powiedzieć że wymiana świec żarowych to nie jakiś duży problem, pod warunkiem że ma się do tego dobry klucz, ja robiłem to pierwszy raz i sobie poradziłem.