
Napisał
cybervampir
Dołączę się do tematu bo coś czuję, że niedługo trzeba będzie ponownie zająć się tematem wahaczy i spółki. Ja po doświadczeniu z Fastem, z przodu, na którym przejechałem rekordowe 24 tysiące kilometrów, postanowiłem przeszukać allegro i zainwestować w coś lepszego. Kupiłem na dół TRW i na górę DELPHI. Obecnie, po przejechaniu kolejnych 24 tys. km znowu coś tam słychać po stronie pasażera. Pojechałem do serwisu - stwierdzili że to końcówka drążka kierowniczego ( została więc wymieniona na MOOG ). Niemniej, hałas nie ustał, a objawia się tym, że przy skręconych kołach na nawet niewielkich wybojach słychać odgłos jakby był uszkodzony któryś z wahaczy. Gdy jadę na wprost, to przy wjechaniu w większą dziurę też słyszę takie dudnienie. Najgorsze jest to, że zarówno na szarpakach, jak i na podnośniku sprawdzane zawieszenie przednie według mechaników ( w tym diagnosty ) nie wykazuje żadnych! luzów. Wszystko ponoć jest sztywne - łączniki, wahacze górny i dolny, końcówka drążka po wymianie też się trzyma. Więc skoro wszystko jest git to co u diabła wywołuje ten odgłos??? Z jednej strony mam ochotę kupić nowy zestaw wahaczy na przód ale z drugiej - skoro się to trzyma to trochę szkoda przedwcześnie wydawać kasę... :/ Mam przed blokiem próg zwalniający. Jak na niego najeżdżam to słyszę skrzypienie ( choć nie zawsze ), jednak żadnego stukania ze strony przedniego zawiasu nie ma... ehhh bella bella...