A ja byłem w piątek z podciekającą (nową) uszczelką pokrywy zaworów. Uszczelka została przesmarowana "wiktorem" i założona na nowo. Jakież było moje dziś zdziwienie, kiedy stanąłem pod sklepem 20 km od domu i poczułem smród spalenizny, z nadkoli poszedł dym. Po upewnieniu się, że nic nie płonie, otworzyłem maskę i okazało się, że uszczelka pociekła niemal na całej rozciągłości. Mam wrażenie, że stało się to przy mocnej redukcji na trasie, a że miałem oleju do górnej kreski, to i guma nie wytrzymała... Wniosek taki, że towar gumowy raz założony, nie może być potem zdejmowany i ponownie zakładany, bo choć nowy, to i tak traci swoje właściwości...![]()