No to teraz to ja juz moge wykladac o spadku wartosci autale to tez jest interesujace, warto wiedziec.
No to teraz to ja juz moge wykladac o spadku wartosci autale to tez jest interesujace, warto wiedziec.
Czyli jakby nie patrzeć kolega tomex_187 na pewno coś z naszych dyskusji pozytywnego wyniesie.Pozdro
Wracając do tematu kolegi tomex_187, to zastanawia mnie jedno:
Czemu skoro zestawiasz obok siebie Alfę / Mazdę / Hondę, nie pomyślisz o silniku 2.0 JTDm ? Od Hondy (150 km) i Mazdy, ma dużo lepsze osiągi, a przy tym niższe spalanie niż 2.4 i podobno tańszą eksploatację
Jeżeli bierzesz pod uwagę tylko 2.4, to generalnie nie masz co porównywać silników Hondy i Mazdy, do 210 - konnej jednostki i jeśli osiągi są dla Ciebie ważne, to nie wahaj się ani chwili !
Warto dodać, że Honda ma znacznie mniejsze możliwości "tuningowe", ponieważ sprzęgła w Accordach nie są najlepszej jakości i kiepsko znoszą podkręcanie silnika.
Pozdrawiam
Ostatnio edytowane przez btomek ; 21-01-2013 o 15:12
I możesz sobie ten link wsadzić w buty, bo bazuje on na bliżej nieokreślonych cenach sprzedaży - nie wiem, kto i jak ustala ceny w Eurotaxie, ale rozbieżność z realnymi rynkowymi cenami potrafi być dość duża. Bo co innego wycena Eurotax, a co innego zainteresowanie konkretnym modelem na rynku. Avensis 2.0 D4D w wersji za 89 tysięcy nowy - to była Luna, czyli wyposażenie "smutek nędza i rozpacz" - klima manual, felgi stalowe, tapicerka szmaciana... Sprzedaż takiego auta to jest koszmar, bo klient dołoży parę tysięcy i ma już zdecydowanie lepszą opcję. ALE za taką lepszą opcję to się nie dopłacało w salonie 3-4-5 tysięcy, tylko naście. I tych "nastu tysięcy" już tak prosto nie odzyskasz. I procentowa utrata wartości w przypadku takiego modelu będzie większa.
Druga sprawa - sprzedaj teraz Passata 2.0 TDI... Życzę powodzenia. To jest auto-mebel. Mało kto nie wie o przypadłościach silników 2.0 TDI, dlatego sprzedaż tego auta to jest droga przez mękę. I cała tabeleczka idzie się wtedy paść na łąkę...
Pomijam fakt przeliczenia procentów na złotówki - wtedy tabelka wygląda zgoła inaczej - 159, która w rocznikach 2009 była wyposażona standardowo w dużo opcji, które u konkurencji wymagały dopłaty, w przeliczeniu na złotówki wcale nie traci więcej, niż konkurencja na rynku. A masz do dyspozycji auto, które dysponuje jednym z fajniejszych diesli (2.0 JTD 170KM, w porównaniu do 115-konnego D4D albo 140-konnego 2.0 TDI to jest przepaść pod każdym względem), jest nieźle wyposażone, ma doskonałą trakcję i wsiadając do środka człowiek nie ma odruchu wymiotnego.
Generalnie - jeśli chciałbyś porównać utratę wartości 159 w stosunku np. do Passata (aczkolwiek bardziej adekwatne byłoby tu Audi A4 i BMW seria 3) - to należałoby wziąć wyjściowe ceny za modele TAKIE SAME - z porównywalną mocą silnika, z porównywalnym wyposażeniem - szybko by się okazało, że do Passata za parę pierdołek trzeba sporo dopłacić, tak samo będzie w przypadku A4 czy BMW. Do tego trzebaby zastosować rabat - taki jak przy zakupie nowego auta można było wynegocjować - i zaręczam Ci, Alfa wypadała tutaj o wiele lepiej niż np. Toyota czy Volkswagen, albo Audi. I wtedy masz RZECZYWISTĄ utratę wartości, a nie tabelaryczną.
Ostatnio edytowane przez Tomek_KRK ; 21-01-2013 o 16:11
WWW.AUTKA.PL - kompleksowa obsługa samochodów
dokladnie jak to wszyscy pisza wyzej ... to sa tylko stereotypy i dziwne myslenie ludzi ... bo niby dlaczego najwiecej vw i opli sie sprzedaje ? bo kiedys bylo ze one byly super (made ine germany) ... a ford gowno wort a fiat jego brat ... bzdury ... zostawmy to tym co nie czytaja i nie wnikaja a jedynie jakimis obiegowymi opiniami sie kieruja kupujac ... kij im w xxxx
na szczescie trend sie zmiena uwazam bo wiecej aut i ludzie chca lepsze i co niektorzy zaczynaja myslec jak kupuja i czytac i pytaja ... wiec i o alfie bedzie dobre bo chocby i my mowimy wiele dobrego o aucie ...
Tomek, twoje argumenty zapewne też w jakimś przedziale są słuszne. Każdy podchodzi do tego inaczej, ty jako człowiek znający się na alfach i handlarz, inni jako kupujący z wiedzą, jeszcze inni jako kupujący bez wiedzy. Nie wiem czy wiedza twoja jest większa od dziennikarzy motoryzacyjnych. Ale wyliczenia podane w tabeli są ogolno przyjęta metodą wyliczania utraty wartości samochodów w europie. Dla kupujących też jest to jakiś odnośnik.
Wiesz jak funkcjonuje typowy dziennikarz motoryzacyjny? Dostaje nowe auto do testów, w zamian za to opis ma być... powiedzmy - "w optymistycznym tonie". Zjedziesz auto z góry na dół - nie dostaniesz następnego do testów. Jedynym (jak na razie - z mi znanych) dziennikarzem, który DOBRZE zna samochody używane, jest Jacek Ambrozik, redaktor i autor większości tekstów gazety "Auto po gwarancji". Tylko żeby taką wiedzę zdobyć, to przez dłuuugi czas sam sobie dobrze ręce ubrudził przy naprawie aut... JEst też wąska grupa wyspecjalizowanych w określonych markach dziennikarzy, ale niestety - specyfika tego zawodu w polskich realiach jest taka, że za bardzo kawy na ławę wyłożyć nie możesz. Z dużych i znanych - jedynie chyba Top Gear ma na tyle silną markę, że mogą cokolwiek napisać/powiedzieć o dowolnym aucie - a i tak będą istnieć na rynku.
Dziennikarz bierze tabelę Eurotax - i na niej opiera swoje wyliczenia. To proste narzędzie, które pozwala Ci mniej więcej oszacować wartość samochodu, bez wnikania w jego sprzedawalność lub jej brak. Robisz jakieś statystyczne zestawienie i artykuł gotowy. Statystyka jednak ma to do siebie, że w miarę zmiany założeń - zmienić możesz wynik. I teraz biorąc pod uwagę typowe realia finansowe przeciętnego zjadacza chleba - lepiej, gdy auto straci po 3 latach 50 tysięcy na wartości, czy 150 tysięcy? Oczywiście, że lepiej, gdy tracisz mniej RZECZYWISTYCH pieniędzy, a nie mniej procent wartości. Do tego dochodzą koszty eksploatacji (zużycie paliwa, ubezpieczenie, naprawy) i może się okazać, że kalkulacje procentowe mają się nijak do realnych wydatków, jakie się ponosi na zakup i utrzymanie auta, a do tego pokrycie utraty jego wartości.
I teraz, żeby wrócić do sedna spraw - globalnie, biorąc pod uwagę auta z podobnego segmentu i podobnie wyposażone - 159-ka w PIENIĄDZU ma niedużą utratę wartości. W stosunku do utraty wartości Alfy 156 - jest to przepaść. 156-ka leciała z ceny na łeb na szyję, 166 jeszcze gorzej. 159 się mocno wybiła z tego schematu, bo rynek pozytywnie zweryfikował jakość tych samochodów.
WWW.AUTKA.PL - kompleksowa obsługa samochodów
W porównaniu do 156 to jest rzeczywiście przepaść. Dobrze że alfa idzie w tym kierunku a nie w odwrotnym. Mi brakuje tego żeby alfa była porownywana z takimi markami jak Bmw 3 czy audi A4 bo jako auto klasy premium ma do tego aspiracje, podobne wyposażenie, gabaryty. Jednak oba powyższe modele są dziś odbierane jako klasę lepsze... Niestety