
Napisał
bobby
Generalnie w procesie badania nietypowych wypadków, nie tylko w motoryzacji, pierwszym krokiem do rozwiązania problemów jest odtworzenie sytuacji, która rzeczywiście miała miejsce. Z tego co widzę do tej pory tego nie zrobiono.
Jeżeli tylko cała ta historia jest prawdziwa (bez obrazy dla nikogo), to osobiście bałbym się jeździć tym autem.
Znając nasze realia, mam przeczucie że któregoś dnia przeczytamy o jednej ze Stelvio, zaparkowanej na drzewie czy w innym rowie, z przenikliwą analizą do zdarzenia pt "niedostosowanie prędkości do warunków na drodze".
Nie wydaje mi się by autor stylem jazdy w warunkach jakie były wspomniane mógł zagotować płyn hamulcowy.
Przypomina mi się za to jeden znany przypadek problemów z płynem w aucie - civic type r - złe umiejscowienie zbiornika, lub przewodów sprawiało, że płyn się przegrzewał, a przez to wysprzeglik przestawał dobrze działać i skrzynie biegów zgrzytały. Może podobny problem tylko z układem hamulcowym trapi Stelvio.