Po głębszym zastanowieniu chyba jednak czerwień odpuszczam. Pomysł mimo wszystko nie jest głupi ale ja chyba nie jestem aż tak odważny żeby to zrobić..
Druga sprawa (chociaż o tym nie powinno się myśleć) nie ma szans sprzedać takie felgi, bądź cały samochód na czerwonych.
Póki co: ciemny grafit, ni to srebrny, ni to czarny..Tylko zastanawiam się czy lakierować standardowo podkład, baza, bezbarwny - to bym sobie zrobił we własnym zakresie porządnie i na spokojnie, oddał bym tylko do szkiełkowania czy... decydować się na malowanie proszkowe które podobno jest trwalsze ale kolor nie jest jakiś za cudowny... po prostu są takie mniej efektowne.