Giulia, 200KM TB, przebieg ok 27kkm.
Kilka tygodni temu wyskoczył mi błąd: SS nie dostępny, zaświeciła się kontrolka check engine i dostałem komunikat "Skontroluj silnik". Zadzwoniłem wtedy do ASO i umówiłem się na za kilka dni na sprawdzenie, o co chodzi.
Po zrobieniu kilkudziesięciu kilometrów kontrolka jednak zgasła, SS działa normalnie - jeszcze przed terminem umówionym w ASO. I tutaj mój pierwszy błąd - zadzwoniłem tam, powiedziałem, że zgasło, więc powiedzieli mi, że nie mam co przyjeżdżać, bo oni i tak nie odczytają historycznego błędu (czy to jest w ogóle możliwe? Nie jest tak, że wszystkie błędy gdzieś się logują do późniejszego odczytu?) - no i odpuściłem i olałem temat.
Teraz, po kilkuset przejechanych kilometrach znowu wyskoczył mi błąd. Znowu, tak jak w pierwszej sytuacji zaskoczyło mnie to na wyjeździe, dzwonię więc znowu do ASO, ponieważ chcę się umówić już po powrocie. No i teraz hit - przez cały sierpień elektryk jest na urlopie, a on jest potrzebny, żeby odczytać błędy. Czyli co, przez miesiąc ASO nie może naprawiać samochodów, bo nie ma kogoś, kto obsłuży komputer, czy po prostu mnie olali?
Niemniej, podjechałem do "zwykłego" mechanika, który był w stanie odczytać mi błędy jak poniżej. Czy jest to coś, czym powinienem bardzo się przejmować? Czeka mnie jeszcze 300km powrót do Warszawy - mam nadzieję, że inne ASO mnie przyjmie.
Załącznik 279907