Jeszcze kwestia vat 19% w porcie D vs. 23% vat w porcie w PL
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Pro
Jeszcze kwestia vat 19% w porcie D vs. 23% vat w porcie w PL
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Pro
Nie wiem jak to liczycie- ta n foto to odpowiednik naszej Veloce- Q4 auto do kupienia za ok 12 tyś dolarów. jakieś 40tyś pln.
Istotne jest gdzie auto stoi w USA - inaczej kilka tys transport. liczmy 2 tys - czyli ok 7 tys
giulia ma b czuły system SRS -wystarczy lekkie kuku i strzał.
na allegro części sporo. koszt naprawy ok 15 tys max.
sprowadza się de bo masz nie dość ze niższy VAT to płacisz go od rachunku a nie wartości rynkowej
10 % cła
auto wyjdzie ok 75 tyś max - kupicie Veloce w pl za taką kasę?
no i akcyza- bierzesz rzeczoznawce bo tez u nas liczą od wartości rynkowej jako niemal nowego
Ja bym brał gdybym nie potrzebował faktur od leasingodawcy. To jest fajny deal ale nie moją rolą jest namawianie bądź odradzanie
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Pro
Tak, wiem W tym wyliczeniu, które podlinkowem różnica D/PL wyszła 7000 zł na samochodzie za 100000 zł i całkowitym koszcie w granicach 163-170kzł. Wiadomo - lepiej taniej.
Jeszcze raz, tylko teraz uważnie.
40 kzł zakup
7 kzł transport do portu
Od tego 10% cła (z transportem morskim) 47+10% = 51700 zł
Akcyza 3.1% wartości celnej = 1500 zl
Razem = 53200 zł. Od tego VAT, wiem, że przez Niemcy jest nieco niższy, przyjmijmy ten Niemiecki
To daje 53200 + 19% = 63 300 zł plus laweta do Polski, powiedzmy razem 65000 zł za rozbitka w Polsce.
Do tego dopiero naprawa, myślę, że 15 to raczej min niż max, więc 80000 zł to już w ogóle program minimum, przy założeniu, że naprawi nam to szwagier Józef.
Jak ktoś nie ma koneksji w świecie dziupli i zrobić chce porządnie to może w 100 000 zł się zamknie, zakładając, że faktycznie ten wrak kupi za 12000$. I kończy się z samochodem, który przy odsprzedaży ma sporo niższą wartość i nie za bardzo można go wziąć w leasing. Co kto lubi.
EDIT: W zasadzie to bez sensu porównujemy, bo wyklepany rozbitek z USA to NIE JEST konkurencja dla nowej sztuki z salonu! To zupełnie różne produkty.
Porównywać to można co najwyżej z europejskimi rozbitkami. Ostatnio pojawiają się wyklepane rozbitki Q w okolicy 170-200 tysięcy złotych, jestem przekonany, że Veloce też się zaraz znajdą.
Ostatnio edytowane przez MiLykie ; 17-04-2018 o 12:02
Jednego nie rozumiesz- na to jest po prostu zbyt i tle w temacie gdyby nie było nikt nie kupowałby- nie każdy bierze w Leasing na firmę ale prawie 100 tys nie chodzi piechotą.
i następna kwestia nie ma co demonizować auto autu nie jest równie- jaką masz pewność że demo przy salonie ne było klepane?
wrzucone na foto autko ma przedrapany bok - spokojnie do naprawy z części używanych - nikt o zdrowych zmysłach nie klepie w ASO ale i też nie w stodole. Owszem kowale sie zdarzają ale bez przesady.
Veloce koszt ok 200 tys - tu masz za 80 - wydaje mi sie że różnica spora.
Ostatnio edytowane przez Dareek ; 17-04-2018 o 13:31
Ale za 200 masz nową, z salonu, z gwarancją, w konfiguracji jaką chcesz. Za 80 masz sprowadzonego z USA rozbitka po naprawie. To jednak jest zupełnie inny samochód. Dlatego sobie uświadomiłem, że raczej rozbitek z USA nie jest konkurencją dla nówki salonowej, bo ktoś kto planuje wydać 200 na nowe Veloce raczej nie będzie kombinować jak tu za 80 odbudować samochód z USA po wypadku. Rozumiem, że to może być alternatywa, gdy ktoś chce wydać 80 i zamiast kupić nową Giuliettę, za te 80 możne mieć Giulię.
Jeśli chodzi o ten zbyt to był polemizował. Z USA ściąga się najwięcej samochodów... amerykańskich. Reszta to różnej maści M3-ki, Porszaczki, najbardziej topowe wersje itp. Import innych to już margines. Czemu? Bo na logikę - jeśli samochód JEST dostępny w Europie, to łatwiej będzie go kupić tutaj, nawet rozbitka, niż 2 razy ciągnąć go przez ocean i 2 razy płacić cła. Jak już ktoś chce klepać rozbitka, to lepiej europejskiego.
bedzie taniej tylko ze bedzie to auto po przejściach, bez gwarancji itp itd do tego przy odsprzedazy trzeba bedzie mniej policzyc. i tak wyjdzie na plus do nowki (dziewiczej, bez ryski, bez palowania zimnego silnika, z gwarancja itp), ale nie bedzie to az tak spektakularna roznica jak sie uwzgledni rabat na nowe auto, szczegolnie jak ktos wezmie sobie jakąś z wyprzedazy rocznika gdzie mozna wyhaczyc nawet 50-60tys. upustu na cos dobrze doposazonego. jak ktos ma budzet ponizej 100tys a musi tetaz miec giulie, to nie ma alternatywy ale cos za cos.
sprowadzałeś czy tylko tak Ci sie wydaje - ja przywiozłem z USA około 40 aut wiec racze wiem o czym pisze- Audi, BMW, kilka VW CC Maserati, Merce - wcale nie Mki Rs czy AMG wszystko szło na pniu- cena czyni cuda. Praktycznie każde auto to ok 50% ceny katalogowej i nie starsze nie roczne ponieważ spada opłacalność.
przykład z brzegu lekko uszkodzony 2 miesięczny VW cc 2.0 TFSI z 2014 r. z przebiegiem 800 mil po opłatach naprawie 65 tyś - identyczny w salonie ok 170 tys sprzedany za 90 tys.
następna rzecz- nikt o zdrowych zmysłach nie sprowadza Total loss ponieważ wbrew pozorom wiele współczesnych aut ciężko naprawić i czasy typowych "Mirków stodolarzy" się skończyły.