a wypadki - taaaa, w kota uderzył, jak na pasterkę jechał".[/QUOTE] o tego jeszcze nie slyszalemmoim zdaniem krotkie podsumowanie -jaka cena, takie auto-. mialem blisko to obejrzalem, ale to auto potwierdza regule, ze NIE MA OKAZJI u handlarzy
))
a wypadki - taaaa, w kota uderzył, jak na pasterkę jechał".[/QUOTE] o tego jeszcze nie slyszalemmoim zdaniem krotkie podsumowanie -jaka cena, takie auto-. mialem blisko to obejrzalem, ale to auto potwierdza regule, ze NIE MA OKAZJI u handlarzy
))
szukam 159
Na serio zyjesz w chmurach w tym temacie.
Jak auto stoi w komisie - to juz wiadomo ze ma COŚ.
Dobre auto trafia albo do znajomego, albo do salonu, skad bylo kupowane.
Umowy na smieszne ceny sie skonczyly? Wez prosze Cię - jak nie masz pojecia na biezaco to nie pisz. Wiele osob kupuje auta i przyjezdzaja na przegląd, z dokumentami przed rejestracja i widze co maja na umowach
Tak kupilem dobre GT - dobre bo proste, niepomalowane, nie po jakims lachu, kompletne itd itd.. Mechanicznie? jak napisalem - zrobilem bardzo duzo.
TAK - jest super zakup - bo nie ma zadnej druciarni, wszystkie czesci na swoim miejscu, normalne eksploatacyjne rzeczy. Poza nieplanowanym wdatkiem na skrzynie.
Wiec ciesze sie, ze masz radar w glowie i wiesz, ze sie dobrego nie kupi.
TAK kupilem perfekto, z pelna historia 159, od pierwszego wlasciciela, z pelna fv, prawie 4 lata temu za 2006r dalem 32500 netto - za malo? za duzo?
Nie interesuje mnie to - bo znow jak z GT - auto nie bylo po szubrach i tyle.
Bez sensu klotnia - dorabiajcie mity i legendy ile co powinno kosztowac - dla mnie to bez sensu
Za jedno auto mozna dac 20, za durgie 30, ktos chce 40 - co za roznica
Wazne, aby sie cieszyc z zakupu, nie rozczarowac mega jadac przez kraj, nie kupic kradzionego itp historie.
Panowie PEACE
10 cylindrów, 475KM = Tribeca B9 żony / Forester XT MY06 mój
Na przeglądzie widzisz co maja w papierach, a w skarbówce też siedzisz, bo ja coś o tym wiem i na pewno więcej niż koleś co podbija przeglądy. Procedura wygląda tak, podstawiasz urzędnikowi papier, on się na niego patrzy i albo przyjmuje twoje wypociny, albo wyciąga magiczną książkę i mówi o zaniżonej wartości i że płacisz z Eurotaxu czy jak to się nazywa.
Krajowe ceny GT są zaniżone, ale z tych wszystkich które widać na allegro 80% sie ledwo na części nadaje. Jedyna jaka była w 100% pewna i można było jechać w ciemno to GT GrześkaK. A i do twojej wiadomości, jak chcesz mieć gładką nie malowaną 10 letnią Alfę, to takiej nie ma (zawsze dą poobijane drzwi, jak są gładkie to miernik nie potrzebny, wiadomo że malowana do klamek), chyba że jak mój ziomal z firmy i jego świetne BMW, kupisz 150 mikronów według wskaźnika, a okaże się po jakimś czasie że masz po dzwonkowe auto a miernik możesz wsadzić w du..
Ostatnio edytowane przez kylo1986 ; 14-11-2014 o 19:28
mam niemalowana GT, mam wniogtki parkingowe, odpryski na zderzaku, masce, rantach drzwi, pajeczyne pod zderzakiem tyl, popekany zderzak przod od spodu...
dalej rozmawiamy o dwoch roznych tematach - to sa PIERDY - mam dobre auto
nie podbijam przegladow, tylko prowadze serwis - przeglad po zakupie, oleje, naprawy, nadrabianie - to mialem na mysli
nie wiem co Ty wiesz - ale chyba jednak nieduzo..
ps. rzeczoznawca np. Dekry kosztuje 300zl.. za 300zł masz opis ze silnik lub skrzynia jest USZKODZONE.. dalej chcesz polemizowac?
i ceny gt nie sa zanizone.. sa realne bez marzen o wartoscitego nie robia idioci, tylko goscie, ktorzy z tego zyja, oni sa wyznacznikiem ceny bez sentymentow czy milosci, czy Ci sie to podoba czy nie
ps. i nie mow do mnie koleś bo chyba sie zapedzasz w zla strone
10 cylindrów, 475KM = Tribeca B9 żony / Forester XT MY06 mój
1. W Celnym jadą po wartościach z książki i jedyne, co da się "załatwić", to ustalenie wartości od najniższej kwoty z książeczki dla najbiedniejszej wersji wyposażenia.
2. Do Celnego potrzebny jest papier od rzeczoznawcy o statusie biegłego, a nie z jakiejś Dekry. A biegły sądowy na pewno nie napisze Ci, że masz zatarty silnik bez rozbierania go i to za 300 zł. Nie mówiąc już o tym, że się podłoży za jakieś grosze. Bynajmniej ja takich nie znam, ale co ja tam wiem...
3. Auto sprowadzone do Polski z zagranicy nie może być tańsze, niż w państwie źródłowym, bo byłby to absurd. Nie wiem jak w Szwajcarii, ale w Niemczech, czy w Italii na pewno nie kupisz sprawnej, całej GT 3.2 za mniej niż 3kE.
4. Nikt tu nie twierdzi, że wysoka cena gwarantuje jakość. Twierdzimy, że za niską ceną w 99% procentach kryje się fake. Pozostałe 1% schodzi zanim Ty zdążysz odpalić Windowsa.
5. Widziałem dwie prawie idealne GT 3.2 - jedną w DE, jedną w IT - obie kosztowały powyżej 10 tys. E i obie znalazły nabywców. Widocznie tam mieszkają idioci, którzy nie potrafią liczyć kasy. Przecież mogli przyjechać do PL i kupić sobie jedną na zapas, robiąc reexport.
Nikt Cię nie rozlicza z tego, jak wydałeś swoją kasę. To Twoja sprawa. Rozpocząłeś dyskusję więc się ustosunkowaliśmy do tematu. I tyle.
No, ale skoro niektórzy wklejają tu sprowadzone i opłacone 9 za 15 tys...
1. W Celnym jadą po wartościach z książki i jedyne, co da się "załatwić", to ustalenie wartości od najniższej kwoty z książeczki dla najbiedniejszej wersji wyposażenia.
2. Do Celnego potrzebny jest papier od rzeczoznawcy o statusie biegłego, a nie z jakiejś Dekry. A biegły sądowy na pewno nie napisze Ci, że masz zatarty silnik bez rozbierania go i to za 300 zł. Nie mówiąc już o tym, że się podłoży za jakieś grosze. Bynajmniej ja takich nie znam, ale co ja tam wiem...
3. Auto sprowadzone do Polski z zagranicy nie może być tańsze, niż w państwie źródłowym, bo byłby to absurd. Nie wiem jak w Szwajcarii, ale w Niemczech, czy w Italii na pewno nie kupisz sprawnej, całej GT 3.2 za mniej niż 3kE.
4. Nikt tu nie twierdzi, że wysoka cena gwarantuje jakość. Twierdzimy, że za niską ceną w 99% procentach kryje się fake. Pozostałe 1% schodzi zanim Ty zdążysz odpalić Windowsa.
5. Widziałem dwie prawie idealne GT 3.2 - jedną w DE, jedną w IT - obie kosztowały powyżej 10 tys. E i obie znalazły nabywców. Widocznie tam mieszkają idioci, którzy nie potrafią liczyć kasy. Przecież mogli przyjechać do PL i kupić sobie jedną na zapas, robiąc reexport.
Nikt Cię nie rozlicza z tego, jak wydałeś swoją kasę. To Twoja sprawa. Rozpocząłeś dyskusję więc się ustosunkowaliśmy do tematu. I tyle.
No, ale skoro niektórzy wklejają tu sprowadzone i opłacone 9 za 15 tys...
Było: 166 2.4JTD x5, 166 2.0TS x3, 166 3.0 V6 x2, 166 3.0 V6 Sportronic x2, 166 2.5 V6, 156 2.4JTD x3, 156 2.4JTD SW, 156 2.5 V6 x2, 156 1.9JTD, Kappa Coupe 2.0T
To bardzo fajnie że prowadzisz serwis. Rozumiem, że skoro spokojnie "na klatę" przyjmujesz takie rozwiązania, jak przekupowanie rzeczoznawcy, żeby napisał fałszywą opinię, na bazie której ktoś płaci niższą akcyzę - to serwis również jest prowadzony z "przymrużeniem oka"...
Wszystko to jest piękna teoria, która kupy się nie trzyma. Po pierwsze - żebyś miał możliwość zapłacenia niższej akcyzy, musisz mieć niższą kwotę na rachunku/umowie/fakturze. Ile takich umów jest sporządzanych na kolanie w domu przed telewizorem - gdy oryginał równocześnie ląduje w koszu na śmieci - to chyba sam Bóg tylko raczy wiedzieć. Bo Polak ZAWSZE chce oszczędzić. Konsekwencje są nieważne, ważne są oszczędności. Potem lewa opinia i niższa akcyza. To z kolei generuje NIŻSZY księgowy koszt zakupu auta i konieczność sprzedaży go na NIŻSZĄ fakturę, żeby podatki nie zeżarły całego zysku. W dupę dostaje na tym końcowy nabywca, bo płaci za auto 30 tysięcy, zamiast np. 33 legalnie, ale na fakturze ma 13 tysięcy i w razie jakichkolwiek prób zwrotu auta (bo może się okazać, że w samochodzie ktoś "na sztukę" zrobił szybki remont silnika) - taki nabywca zostaje w czarnej d... z dokumentem, który pozwala mu na dochodzenie roszczeń w kwocie tylko 13000 PLN. I jak ktoś będzie bardzo upierdliwy to idąc po nitce do kłębka importer auta będzie się musiał gęsto tłumaczyć, skąd wziął podrobione umowy zakupu, itp (już widzę, jak Szwajcar bez mrugnięcia okiem podpisuje rachunek na 1000E za taką GT, gdy w rzeczywistości dostaje do ręki 3000E....)
No ale co ja tam wiem - tylko paręnaście lat importuję auta i parę lat je serwisuję.
WWW.AUTKA.PL - kompleksowa obsługa samochodów
a nawet w salonach nie ma igielekMoja 46 ma pomalowane wszystkie elementy, a wcale nie byla nie wiadomo jak bita , drobne stluczki ktore nic nie krzywily poza blacharka. Lyse opony... XD n/c no i szyba przednia... ja w 46 mam juz 5 . Odpryski, potem po 2 tygodniach nowej kamien, na koniec ktos mi wycieraczke podniósł , nie zauwazylem, padal deszcz wlaczylem wycieraczki i bum. Po szybie. :>
Ja napisalem, co widuje u ludzi w przyprowadzonych autach. A nie ja biore rzeczoznawce, czy cos takiego. Nie naciagaj prosze mojej wypowiedzi i nie sugeruj nic innego niz napisalem, bo to chyba nie fair.
Zgadam sie z opinia, ze pozniej klient na koncu jest pokrzywdzony w sensie w razie cos z autem i chcialby oddac, to niestety do wysokosci faktury.
Ale ludzie nie zdaja sobie z tego sprawy i czesto ogarnieci checia zakupu podpisuja nie czytajac za duzo.
Cale szczescie urzad celny gania importera, nie nabywce - tyle dobrego dla takiego wlasciciela auta. W razie doplat itd to teoretycznie spada na importera.. O ile jeszcze takowy istnieje.
10 cylindrów, 475KM = Tribeca B9 żony / Forester XT MY06 mój
Zrobiło się kilka wątków w temacie:
1. świadome wprowadzenie w błąd przez handlarza
2. cena w miarę zadbanej GT 3.2
3. kręcenie wałków przez handlarzy
Ad.1 Potwierdzam, nie mówią prawdy.
Ad.2 Wystarczy zrobić rozeznanie ile one kosztują za granicą i za ile ów handlarz musiał za nią zapłacić.
Ad.3 Napiszę tylko tyle, że przyjeżdżając na plac z pieniędzmi - wróciłam z nimi do domu.
Nie można generalizować bo może inne auta z ich oferty, są warte kupienia. Widocznie ta GT taka nie jest.
Jeśli ktoś się zdecyduje, musi być czujny i dołożyć wszelkich starań ze swojej strony żeby sprawdzić auto.
Handlarz to nie święty Mikołaj.
pozdrawiam
http://ann156.fotosik.pl/
GT 3.2 V6 Q2 '05 (09.2014)
MiTo 1.4 T-Jet 155 KM '09 (10.2016)
Spider 2.0 TS '99 (10.2022)
______________________________
156 2.5 V6 '00 (03.2010-10.2014)
156 1.9 JTD '98 (06.2006-03.2010)
Więc wracamy do tego, co już tu kilka osób napisało - NIE DA SIĘ w prosty sposób kupić w Polsce ani w Europie sensownej, sprawnej, nie ulepionej z betonu Alfy GT 3.2 za kwotę c.a. 20 tysięcy złotych. Jeśli takie oferty się pojawiają, to jadąc na miejsce nie ma się co dziwić, że auto to jest strucel na łysych oponach, cały malowany, z silnikiem wyglądającym jak po wybuchu bomby i generalnie jest to samochód nadający się do bardzo poważnej naprawy. Nie ma w tym nic dziwnego, bo skoro na rynku jest ssanie na takie auta ZADBANE za kwoty o 50% wyższe, to nikt przy zdrowych zmysłach, nie mając noża na gardle i komornika na koncie, nie sprzeda takiego pojazdu za 20 tysięcy. Cena dobrze utrzymanej GT wynika z jednej prostej rzeczy - sam koszt 2 kompletów kół do takiego auta + wymiana rozrządu + nowe tarcze i nowe klocki - bardzo szybko osiągnie pułap 10 tysięcy złotych... A w egzemplarzach nie można przebierac jak w zgniłkach, bo było ich wyprodukowanych po prostu mało.
WWW.AUTKA.PL - kompleksowa obsługa samochodów