Wycena Belli

[drago256]

Widać zawsze znajdzie się ktoś kto lubi zapłacić więcej Wiadomo, że jak ktoś zacznie czytać tematy w których każdy sugeruje, że poniżej 25k nie kupi dobrej GT to w końcu natłok 'propagandy' odciśnie na nim swoje piętno. Chłodnym okiem patrząc na rynek- dać 26k za GT z 2006r. to przesada. Nawet jeśli będzie sprawna to dalej będzie 10 letnim samochodem w który trzeba wsadzić ze 4k (zawsze trzeba założyć taki wydatek choćby nie wiem jakie kwity miał właściciel).

Przewaga GT to brak konkurencji w cenie do 20-25k. Ciężko znaleźć coś sensowniejszego. Powyżej 25k wybór zaczyna być naprawdę duży - niedługo Brerę będzie można kupić w cenie jaką niektórzy wołają za GT.

Przypomnijcie mi za ile GrzesiekK. sprzedał swoją GT V6 ? Mechanicznie zapewne byłą 'igłą'...


Tak żeby nie było niejasności- na dziś dzień nie sprzedał bym swojej GT za 20k - nie wiem czy za 25k bym to zrobił :p

Pozdr.

[3voQ]

no właśnie ale w tej cenie co piszesz może i kupisz brere ale z badziewnym silnikiem pod maską.

BTW (sorki z góry za off topa) a propos GrzeskaK i jego GT, którą nb ujeźdza moja żona teraz- bedzie do sprzedania niestety (badz zamiany) - 6k km przez poltora roku nachulane i dalej nic do roboty nie ma ale chyba wystawie ogloszenie wpierw chociaż nieukrywam celowo tutaj piszę bo muszę żonie coś słabszego niestety kupić, bo mi się jeszcze zabije...a nie może cały czas jeżdziź swiftem;// a Twoja czerwona ciut słabsza.. zadzwoń - wysłałem Ci nr na priv, może się dogadamy.

[bocian]

Tak żeby nie było niejasności- na dziś dzień nie sprzedał bym swojej GT za 20k - nie wiem czy za 25k bym to zrobił :p

zrobiłbyś ...

[drago256]

Pewnie tak Tylko czym bym wtedy jeździł ? Samochód który chciałbym kupić kosztuje ponad 50k. Dopóki nie uzbieram właściwej kwoty, dopóty nie ma sensu zmiany. Nic tu nie zmieni fakt, że dołożyłem dużo pieniędzy i pewnie jeszcze dużo dołożę. Dziś jeżdżę tym samochodem i serwis traktuję jako normę. Gdy będę sprzedawał wystawię za cenę rynkową albo 'oddam' w rodzinie.

Pozdr.

[3voQ]

zawsze możesz przyjąć strategię tych którzy kupują, jeżdżą do bólu, nic nie robią a potem do żyda.. ja bym psychicznie nie dał rady, jakby coś mi pukało i stukało - spotyka się dużo aut wyższych klas, szczególnie limuzyn na drogach, które jak jadą to skrzypią ale wiesz, chcesz się wozić a Cię na nie stać to tak się później kończy..
kolejny temat to ten, że nikt Ci nie odda tego co włożyłeś w auto - tak jak mówisz - nie ma szans, mi teraz padła pneumatyka i w serwisie powiedzieli że naprawa po kosztach wyjdzie minimum 24k, i co? po naprawie jak zdecyduje się sprzedać nawet się nie łudzę, że ktoś mi za to odda - jedyny plus, że sprzedasz auto praktycznie od ręki a nie przez pół roku będzie wisiało ogłoszenie i każdy będzie się dziwił czemu jeszcze się nie sprzedał, bo cena atrakcyjna..a prawda taka, że takie auto nieserwisowane, nienaprawiane to jeżdżąca bomba nie okazja - takie omijam szerokim łukiem. Wziąłem dwie AR od Grześka, obie w stanie doskonałym, jeszcze za psie pieniądze - takich sprzedawców Wam polecam, uczciwi aż do bólu ale z drugiej strony takie auto chętnie będę widział na forum, bo jestem pewien, że nowy nabywca będzie miał z niego wiele frajdy i praktycznie grosza nie dołoży..