Jest banalna jak powiedzieli koledzy jednak nie należy banalnie do tego podejść. Przygotuj się do tego. Załatw sobie koziołek aby podeprzeć auto - nie rób tego tylko na podnośniku. Dobę wcześniej spryskaj śruby mocujące zacisk jakimś preparatem penetrującym - może być WD40. Kup sobie tubkę smaru miedziowego i pożycz komplet porządnych kluczy. Z zestawem Toya nie ma co podchodzić. Wymiana polega na odkręceniu koła, przeczyszczeniu całości szczotką drucianą, odkręceniu zacisku od jarzma, powieszeniu go na drucie za sprężynę, wyjęciu zabezpieczenia klocków i wyjęcie starych - wcześniej trzeba rozłączyć przewody od kontrolki grubości okładzin, odkręcić śrubę mocującą tarczę do piasty, zbić tarczę - raczej łatwo sama nie zejdzie, dokładnie całość wyczyścić z rdzy i proszku od klocków, przetrzeć suchą szmatą, aby pozbyć się pyłu, wysunąć jarzmo i przeczyścić jego prowadnice oraz nasmarować smarem miedzianym - skontrolować należy też jakość gumek uszczelniających prowadnice jarzma i jak są popękane lub w inny sposób uszkodzone należy je wymienić, przesmarować powierzchnie piasty smarem miedzianym, przeczyścić powierzchnię nowej tarczy preparatem usuwającym tłuszcz/smar, zamontować nową tarczę - sprawdzić czy trzyma współosiowość pokręcając ja kilka razy - jeżeli tarcza bije należy dokładnie zweryfikować montaż i jeżeli mimo tego nadal wykazuje bicie nadaje się do reklamacji, wkręcić śrubę mocującą tarczę do piasty - nie musi być wkręcona zbyt mocno - tarczę mocują śruby od koła, zamontować zacisk w jarzmie po kontroli jego szczelności - zacisk montujemy nowymi śrubami, które będą w komplecie z klockami, jeżeli gdziekolwiek na zacisku będzie widać wyciek, lub choćby drobny ślad płynu hamulcowego cały zacisk nadaje się do regeneracji, wciskasz tłoczek- wcześniej należy odkręcić korek na zbiorniczku wyrównawczym, montujesz nowe klocki smarując ich zewnętrzne powierzchnie smarem miedzianym, zakładasz druciane zabezpieczenie, podłączasz przewód od kontrolki, sprawdzasz dokręcenie wszystkich śrub oraz poziom płynu w zbiorniku wyrównawczym i w przypadku jego za wysokiego poziomu należy go odlać. Na koniec ostatnim rzutem oka szukasz jakiś niedoróbek. Jak uznajesz, ze całość spełnia normy estetyczne i użytkowe zakładasz koło i przesiadasz się na drugą stronę. Przy dobrej organizacji remont jednej strony z przodu nie powinien trwać dłużej niż półtorej godziny bez pośpiechu. Zrobienie wszystkich czterech kół nie zajmie więcej niż jeden dzień, pod warunkiem, że nie będzie niespodzianek a w wiekowych autach to praktycznie pewnik. Wszystkie swoje poczynania weryfikuj i dwa razy sprawdzaj. Jak zrobisz to dobrze będziesz miał poczucie bezpieczeństwa a cały układ będzie działał długo i bezawaryjnie. Zaoszczędzone 200 zł przeznacz na coś, czego nie jesteś w stanie zrobić sam. Powodzenia![]()