Jakoś brakuje mi tu sensownych argumentów od przeciwników toczenia tarcz

Jasne, że jeśli tarcza ma grubość blisko minimum to taka operacja jest bez sensu, ale jeżeli tarcza ma jeszcze odpowiednią grubość i jest sprawna to niby w czym ona po toczeniu ustępuje nowej? Przecież nikt nie będzie jej zapinał do maszyny i robił z niej żyletkę, chodzi tylko o wyrównanie powierzchni. Straszenie jakoby przetoczona tarcza miała pękać i się krzywić jest nieuzasadnione. Prędzej twoje podziurawione Mikody GT popękają Belfer, niż fabryczna gładka tarcza po toczeniu. Według tego co napisałeś to lepiej kupić jakieś chińskie nowe byle co, niż wyrównać starą tarczę, która jest jeszcze dobra.
Zlomi, tarcze pokryte rdzą nie oznaczają, że ktoś nie używał hamulca. Problem pewnie leży po stronie zardzewiałych zacisków i klocków, które sie blokują w jarzmie i źle dociskaja tarczę w czasie hamowania. Całośc należy rozebrać i wyczyścić. Wiem co mówię, bo przerabiałem ten problem u siebie w tylnych hamulcach jak kupiłem auto. Zaciski nie rozbierane od nowości przez 9 lat, fabryczne tarcze, klocki fabryczne się pokruszyły jak je wydłubałem. Tarcze zdjąłem i zaniosłem do ślusarza, który mi je wyrównał za cenę flaszki, rozebrałem i wyczyściłem zaciski, poskładałem wszystko do kupy z nowymi klockami i nowym płynem. Minęły 2 lata i nie ma żadnych problemów z hamulcem, więc najlepiej co 2 lata zrobić przegląd wszystkich zacisków z wymianą płynu.
Co do zwykłych Brembo to wystarczy poczytać opinie o tych tarczach, żeby sie przekonać, że to niestety tandeta jest. Za dużo jest tych negatywnych opinii i to nie może być przypadek. Dobre tarcze Brembo zaczynaja się od serii Max, ale to już jest inne żeliwo i cena oczywiscie też inna. Zapewne to nie Polacy partolą robotę, tylko krótkowzroczni księgowi z firmy Brembo, którzy każą robić tarcze tanią technologią, no bo przecież to jest Brembo, więc i tak się sprzeda
