nie wkręcaj mnie w takie dywagacje. Nie wiem, kim jestes, nie znamy się. Mowie o tych, dla ktorych "turystyka" oznacza raz do roku dwa tygodnie all inclusive w hotelu z basenem i jedną wycieczką fakultatywną autokarem z hotelu. Niewazne wtedy gdzie jestes, bo wszędzie jest tak samo, mimo pozorów.
Tak w żaden sposob nie poznasz ani ludzi, ani swiata, nic nie zobaczysz, poza tym, co obowiązkowo podtyka się pod nos takim właśnie grupom.
A Tobie zycze oczywiscie wielu wspaniałych wrazeń z podróży turystycznych po swiecie.