Jak spaprać wymianę oleju?

[Rafik]

Jesli nie mam mozliwosci patrzenia - zmieniam wartszat. Liczne wpadki roznych serwisow uswiadomily mi, ze nie wolno ufac mechanikom

To tak jak ja. Wyobrazmy sobie podroz zima z londynu do mojego miasta (1783 km) I tak sobie jade z niedokreconym filtrem oleju, lub zrwana sruba na dolnym wahaczu. A najlepiej z zona i dwojka dzieci. Az mnie ciarki przechodza...(((

[Strzala_1]

.........

[Rafik]

Akurat jesli chodzi o te rzeczy to nie patrzylem na rece, nie platalem sie nikomu pod nogami itp. itd. dlatego byly spier.....e! I nigdy wiecej do tego nie dopuszcze!!! Tak jak napiselem-nie moge patrzec, dziekuje do widzenia, Jak bedzie trzeba kupie klucze lewarek i sam zrobie. I nie dam pseudo-mechanikom!!!

Pozdr.

[Strzala_1]

.........

[Rafik]

Czy ja o Tobie napiselem ze jestes pseudo mechanikiem ? Czy o tych co spieprzyli robote? Pomysl troche!!!! No ale jak ide do mechanika i mowie zeby wymienic wahacz od strony kierowcy o on wymienia wahacz od pasazera to jak takigo mechanika nazwac??? Debil moze??? Bo innych slow nie znajduje. I jak tu nie patrzyc na rece!!!!!!! A Tobie na pewno nie dam autka do naprawy hehehehehe

Pozdr.

[MoDy]

Jak już pisałem w odrębnym wątku, niecałe 2 tygodnie temu wszedłem w posiadanie 146. Wszystko było pięknie dopóki po kilku dniach nie zobaczyłem plam pod samochodem, które z dnia na dzień były coraz większe. Pomacałem i wyszło, że to olej. Dzisiaj wjechałem na kanał i okazało się, że jakiś idiota wsadził pod korek miski olejowej gumową uszczelkę. Dokręcając udało się zrobić 3 pełne obroty korka, całe szczęście że na trasie mi się nie wykręcił, bo była by niezła buba. Nie wiem co za kretyn wpadł na taki pomysł, ale jak widać nawet przy wymianie oleju warto patrzeć "specom" na ręce.

po 1-sze: niechce was dziwic ale nie ktore samochody maja gumowe uszczelki, co nie zmienia faktu ze 145-tka nie
po 2-gie: moze ten koles wogole nie byl w warsztacie tylko sam sobie wymienil olej i jak wiekszosc przecenil swoje sily, bo napewno niebyl w profesjonalnym warszatcie

Przyznam się że ja staram się jak najmniej pracy przy moim cacku oddawać tzw szpecom nawet jeśli to są starzy wyjadacze którzy o Alfach wiedzą wszytko to i tak nigdy nie zrobią klientowi usługi tak jak sobie, ale o gumowej podkładce pod korek spustowy oleju to jak żyję nie słyszałem - nagroda Darwina dla tego kto Ci tak to złożył

w pierwszym zdaniu masz troche racji, ale nie przesadzajmy

gdyby ktos z was trafił do mnie to by albo musiał zaufać albo by zabrał auto, bo ja nie trawie takich co mi na ręce patrzą chyba że są to znajomi, przed którymi nie kryje co robił w jaki sposób i takie tam, co by potem przyjechał i dał zarobic a nie sam se naprawiał hehehe bo podpatrzył jak to zrobić

u nas tacy klijenci tez nie sa milo widziani :twisted:

To tak jak ja. Wyobrazmy sobie podroz zima z londynu do mojego miasta (1783 km) I tak sobie jade z niedokreconym filtrem oleju, lub zrwana sruba na dolnym wahaczu. A najlepiej z zona i dwojka dzieci. Az mnie ciarki przechodza...(((

mnie ciarki przechodza jak widze ludzi ktozy pod blokiem kreca przy aucie mimo tego ze nie maja pojecia co i jak, bo chca zaoszczedzic pare groszy, a na nastepny dzien laduja swoje rodziki i wyjerzdzaja w podroz, a puzniej w mediach szumi ze jakis mechanik spieprzyl robote i jest morderca

z takim podejściem najlepiej żeby taki klient robił sobie sam auto albo kopił nowe jeśli ma mu ufać w 100%

nowe tez odpada bo skladane jest takze przez mechanikow, takze niech sie lepiej przezuca na rower :mrgreen:

Czy ja o Tobie napiselem ze jestes pseudo mechanikiem ? Czy o tych co spieprzyli robote? Pomysl troche!!!! No ale jak ide do mechanika i mowie zeby wymienic wahacz od strony kierowcy o on wymienia wahacz od pasazera to jak takigo mechanika nazwac??? Debil moze??? Bo innych slow nie znajduje. I jak tu nie patrzyc na rece!!!!!!! A Tobie na pewno nie dam autka do naprawy hehehehehe

jak chodzisz do autoryzowanego warsztatu tu nie musi to byc wcale wina mechanika tylko osoby ktora odbiera twoj samochod i wypisuje karte do mechanika, chyba ze jejzdzisz do zenka na garaz ktory za pare piwek zrobi to i tam a po tych piwkach myla mu sie strony


PS: pewnie taraz zdenerwowalem pare osob na tym forum tymbardziej ze jestem nowym uzytkownikiem ale poto jest forum aby wyrazic swoja opinie 8)

pozrdrawiam alfaholikow :wink:

[Rafik]

To tak jak ja. Wyobrazmy sobie podroz zima z londynu do mojego miasta (1783 km) I tak sobie jade z niedokreconym filtrem oleju, lub zrwana sruba na dolnym wahaczu. A najlepiej z zona i dwojka dzieci. Az mnie ciarki przechodza...(((

mnie ciarki przechodza jak widze ludzi ktozy pod blokiem kreca przy aucie mimo tego ze nie maja pojecia co i jak, bo chca zaoszczedzic pare groszy, a na nastepny dzien laduja swoje rodziki i wyjerzdzaja w podroz, a puzniej w mediach szumi ze jakis mechanik spieprzyl robote i jest morderca

Czytaj dokladnie posty, bo ja pisze o mechanikach a ty o ludziach pod blokiem cos tam krecacych przy aucie.

Pozdr.

[jj82]

Wiele rzeczy które nie wymagają specjalistycznych narzędzi albo wiedzy naprawiam sam chociaż niekoniecznie pod blokiem - tak się dobrze złożyło że mam kanał na działce. Chociaż mój ojciec przez większość swojej kariery motoryzacyjnej sam dłubał przy swoich wozach i nigdy nie przydarzyła się z tego powodu jakaś awaria - wręcz przeciwnie dzięki doświadczeniu na trasie miało się własne Assistance
Czułbym się głupio oddając samochód do warsztatu na wymianę tarcz, klocków hamulcowych albo tego nieszczęsnego oleju wiedząc że potrafię to zrobić sam i przy okazji mogę zerknąć tu i uwdzie upewniając się co do stanu mojego cacka.
Oczywiście wiele zależy od umiejętności i narzędzi jakimi się dysponuje jednak nie zapominajmy że Alfa to taki sam przedmiot jak maszynka do golenia czy mikser tylko że trochę większy i ładniej wystylizowany.

[adasco]

hmmm, sa tez ludzie, ktorym sie nie chce grzebac samemu. Nie maja czasu, wiedzy, umiejetnosci. I dlatego powierzaja samochody mechanikom. A ci sa rozni. Naprawia dobrze, lub gorzej. Czasem przy okazji cos uszkodza, podmienia na inne. Przy okazji wymienia kilka rzeczy nie wymagajacych jeszcze wymiany. Dolicza do rachunku cos, czego nie wymienili. Pojezdza sobie twoim autkiem pod pretekstem jazdy probnej........ Z autopsji moge wymienic kilkanascie tego rodzaju przypadkow.
I jeszcze ku#$%a oburzaja sie, ze chce im sie patrzyc na rece!!!! Ludzie!!!!!! To wasi koledzy po fachu sprawili, ze niektorzy z nas maja takie a nie inne podejscie. Teraz drodzy forumowi fachami, usiadzcie przed lustem i zapytajcie samych siebie, czy klienci moga wam bezwzglednie zaufac.
Teraz mam warsztat, ktoremu moge zaufac. A wiecie czemu? Bo to moi koledzy
Ale nim zaczeli dzialanosc, wiele łódzkich warsztatow robilo wszystko, bym stracil zaufanie do calej grupy zawodowej - mechanikow, dealerow, sklepow z czesciami.....

[Piotriix]

Ja mam to szczęście ,że mogę zaufać swojemu mechanikowi /już 16 lat ten sam/
choć i jemu zdarzały się wpadki / ale ten się nie myli ,co nic nie robi/ ale jak muszę pojechać do innego / mechanicy też mają urlopy / to nawet na minutę nie odstępuję od samochodu .Na zaufanie trzeba zapracować .