A mnie ten temat czasem dziwi... Jak piszecie że jak nie Alfa to BMW albo Audi...
Z szacunkiem dla nich, jestem inżynierem i pod względem technicznym podziwiam obie te marki (choć w przypadku Audi dotyczy to tylko topowych modeli a nie przebranych VW), ale... nie rozumiem czym się kierowały te osoby przy wyborze marki.
Alfa - bajery, elegancja, styl, mizerna ergonomia, niezbyt wyrafinowane przeniesienie napędu, awaryjne jednostki napędowe
Audi - ascetyczne proste linie, ergonomia, brak indywidualizmu
BMW - inżynieria nad wszystko, rewolucyjne silniki, zero polotu, wnętrze ciosane siekierką, a jak już dowalili jakieś przetłoczenia na karoserii to wyszło stare 5 i maszkara seria 1.
Wg mnie - i pewnie się narażę niejednemu tym stwierdzeniem - kult marki Alfa Romeo można sobie wsadzić między bajki. Mam wrażenie, że w naprawdę wielu przypadkach nie był to wybór z głębi serca.
W zasadzie poza e61 mógłbym się podpisać pod dakoolk'iem, ale wysilę się trochę
Od Alfy oczekiwałem jednego - stylu. Dlatego gdyby nie Alfa, wybrałbym Peugeota 406 coupe (włoskie...) albo 607. Z nowych - Jaguar XF. C6 mnie urzeka. Uśmiecham się na widok Kii Soul. Subaru Legacy poprzedniej generacji - jedne z najładniejszych sedanów dekady. Mitsubishi Galant z zadartym nosem (gdyby nie paskudne wnętrze...). Lancia Delta - piękniejsza siostra Bravo (szczególnie bicolore - czysta elegancja). Fiat Bravo i Grande Punto - przełom stylistyki FIATa na duży + (co szybko spieprzyli wpuszczając EVO

). Są jeszcze amerykańce - Cadillac Eldorado IV generacji a z nowszych Pontiac GTO (Monaro) - najczystsza forma samochodu GT od lat.
A i tak mam dziwne przeczucie, że następna będzie 166 FL.