Jakby co też mam do sprzedania 2.0 jdtm. Mały przebieg. Tak jak użytkownik XJ6 wspomniał samochód nie jest najlepiej wykonany. Za to nadrabia dynamiką silnika.
Jakby co też mam do sprzedania 2.0 jdtm. Mały przebieg. Tak jak użytkownik XJ6 wspomniał samochód nie jest najlepiej wykonany. Za to nadrabia dynamiką silnika.
Jak się dba, tak się ma. Pozdrówka
QV za 32tys to będzie przystanek składany... Szykuj ponad 40k i nawet sporo więcej za dobrą sztuke, którą i tak jest mega ciężko znaleźć. Jeżeli patrzysz tylko przez pryzmat mocy i osiągów to bez sensu rozpatrywać diesla. Odpowiedz sobie na pytanie jeszcze jakie trasy robisz i ile będziesz używał auta. Wtedy sytuacja będzie jasna.
narazie mi nie proponujcie poniewaz bede kupowal na wiosne![]()
mowicie ze samochod nie najlepiej wykonany.. hmm no kazde auto ma jakies wady i zalety.
co do ceny napisalem wlasnie ze OD 32tys, tak wiec racja ze bedzie trzeba na QV wydac jakies 40tys, a to troszke duzo.
a auta potrzebuje tylko na sob-nd zrobic max 50km.. bo do pracy mam inny samochod. mysle ze najlepsza opcja to przejechac sie jednym i drugim, tylko ze w ogloszeniach same 1.4 hehe![]()
Nie przesadzajmy bo pierwsze egzemplarze za chwile będą 10 letnie, za 40 tys to wisi na otomoto od alfaholika
tYCH 1.4 i 1.6 jest od zatrzęsienia niestety.. Sam szukam z początkowych roczników jakiejś 2.0 lub 1.75 z pełną opcją (dach, nawigacja, skóry) i strasznie ciężko znaleźć
szukanie wśród 10 letnich 1.75 lub 2.0 dobrej Giulietty to jak szukanie igły w stogu siana. Jak ktoś wierzy w dobre, niezajeżdżone tego typu wechikuły to jest naiwny jak małe dziecko. Tego typu samochody to niemal pewne skarbonki bez dna. No ale "marzenia" trzeba spełniać. Wybaczcie ale już kilka razy szukałem perełek i igiełek i się naoglądałem tych wynalazków. Niemal każda 1.75 z początku produkcji ma problemy z jednostką napędową i dlatego ląduje for sale.
Czyli wszystkie Giulietty do 2013 nadają się do złomowania?
Nie szukam perły ani igły, ani też całej w oryginalnym lakierze z przebiegiem 100 tys km, lecz normalnego egzemplarza z dobrym wyposażeniem (a takie najczęściej widzę w 1.4 lub 1.6) To że do 8-10 letniego auta trzeba dołożyć to jest normalna rzecz lecz są jakieś granice. Od samochodów za około 30 tys zł masz prawo już czegoś wymagać
Nigdzie nie napisałem że do zezłomowania - bez przesady ale oglądałem kilka egzemplarzy 1.75 z roczników do 2013 i na pierwszy rzut oka każdy był niby w porządku ale po dokładnych oględzinach konieczne naprawy przekraczały grubo 10 tys. pln. Ludziom się wydaje ze jak kupie aut które kosztowało ponad 100 tys jako nowe to do egzemplarza za 30 tyś dokładam jak do auta za 30 tyś - nic bardziej mylnego - nie mówię o poważnych naprawach ale policz sobie- opony tarcze klocki elementy zawieszenia oleje sprzęgło rozrząd etc etc- dolicz jeszcze usuniecie ewentualnych usterek.
No i trzeba mieć świadomość, że nikt tych samochodów nie oszczędzał więc ryzyko wtopy jest ogromne - pomijam już aspekt napraw blacharskich bo to opowieści na encyklopedie. Ludzie takich samochodów kilkuletnich nie serwisują jak trzeba bo to po prostu kosztuje- zasada jedna od usterki do usteki a jak idzie powązniejsza inwestycja - sprzedaż. Potem kupuje następny janusz chwila zabawy i dalej pcha w jeszcze gorszym stanie.
Moje zdanie jest niezmienne jak Giulietta z początku produkcji to tylko 1.4 TB spokojnie do kupienia z pierwszych rąk- reszta to potencjalne kłopoty mniejsze lub większe.
Akurat jeśli chodzi o silnik to 1.75 w większości przypadków które oglądałem był w naprawdę dobrym stanie. I to w tych z 2010/11 roku z przebiegiem dobrze ponad 200 tyś. Piec to prosta i wytrzymała konstrukcja bez bubli jakie mamy w 1.4. Jedynie turbo ale to jest element eksploatacyjny i zwyczajnie się go wymienia w odpowiednim momencie.
Większym problemem jest przeszłość wypadkowa. Praktycznie każdy egzemplarz który oglądałem za około 30 koła miał tonę szpachli i zostawiał 4 ślady.
No niestety, towar jest deficytowy i w cenie. Co z tego, że zaraz pierwsze modele będą miały po 10 lat? Nie podawaj za przykład wzoru ceny i stanu auta z otomoto alfaholika bo akurat tamta sztuka jest szpachlowana o czym sam pisze...
Sam mam sztukę z 2011r, QV w maks wyposażeniu, panorama, navi, elektryczne fotele, competizione rosso, po prostu wszystko co dało się doposażyć. Polska sztuka z Bielsko-Bialej, żaden element nielakierowany, żadnej przeszłości kolizyjnej i 100k przebiegu. Wszystkie bolączki wyeliminowane. Wycena dla TU przez niezależnego rzeczoznawcę 50k zł.
Dlatego śmieszą mnie ceny rzędu 32tys k za QV bo przed kupnem swojej oglądałem te perełki nawet po 40k zł i wszystkie malowane, szpachlowane z mnóstwem rzeczy do poprawy, naprawy. Później koledzy jeżdżą i oglądają QV tak jak ja i jest praktycznie mina za miną.