Szukam AR 159
Witam wszystkich Alfaholików,
jestem nowym forumowiczem i od dłuższego czasu szukam mojej pierwszej Alfy 159.
Czy mając numer vin ktoś może mi pomóc w sprawie uzyskania informacji na temat samochodu.
Byłbym wdzieczny za informacje.
VIN ZAR 93900007202481
Vector
http://www.forum.alfaholicy.org/159_...r_vin-215.html
W tym temacie zadaj pytanie.
Panowie wiem ze zawracam glowe ciaglymi pytaniami ale jestem juz o krok od kupna AR 159 a żona ciagle jest na "NIE" bo alfa awaryjna bo to ,bo tamto...zdaje sobie sprawe ze kazdy samochod jest awaryjny zaleznie od tego jak sie o niego dba lub w jakim stanie sie kupi wiec jestem przygotowany na drobne usterki, wymiany itp, ale ja dreczy kilka rzeczy ktore chcialbym wyjasnic wsrod posiadaczy AR:
1. Mamy zamiar wyjezdzac w dluzsze trasy, czy czesto zdarza sie, lub w ogole komus nagminnie zdarzalo sie ze samochod podczas trasy psul sie, padal i byli skazani na stanie w srodku lasu i pomoc drogowa (znajomi jej tak nagadali a ja mysle ze to jakies bajki).
2. Zalozmy ze psuje sie jakas drobna rzecz na wyjezdzie, np na wsi lub w malym miasteczku. I co teraz? Czy przecietny mechanik bedzie w stanie cos zrobic zebym mogl spokojnie wrocic do domu czy jestem skazany na szukanie jakims cudem specjalisty?
3. Oplaca sie jeszcze inwestowac w rocznik 2006 zeby pojezdzic 4-5 lat?
Pewnie glupie pytania itp, ale jak sie okaze ze to wszystko bujda bede mogl jej pokazac to forum i moze to ja przekona ostatecznie ze Alfa nie jest taka zla jak ja maluja...
Velsu
zapytaj sie zony, skąd wie, ze Alfa awaryjna.
Konkretnie, skąd, od kogo.
Jacy znajomi nagadali?
czy to im sie tak psuła w lesie?
Ile razy?
Ile takich przykladow poda?
Czy zna inne auta, ktore sie psuły na trasie?
Przewieź ją gdzieś, obserwuj lawety, pobocza, jak zobaczysz inne auto, spytaj jej co sądzi o jego awaryjności, itd.
Przyprzyj ją tymi pytaniami. Nie odpuszczaj. Musi sama zrozumieć, ze mowi jakies bzdury. Wtedy da ci spokoj w temacie
Te pytania są konieczne. Bo stereotyp działa tak: jak widzisz dziesięć aut zepsutych gdzieś, ulice, lawety, pobocza itd, to wzdychasz: oj, auto sie zepsuło temu panu, ale pech. Ale jak widzisz jedną alfę, mówisz z radością: o, alfa, zepsuta, wiadomo, awaryjna!
Tak to działa. Więc jak kupisz alfę i kiedyś coś się stanie, zepsuje się (zdarza się, każdemu samochodowi może), wtedy żona ci wjedzie na głowe: a nie mowiłam, a nie mówiłam!!
Takimi pytaniami, nie odpuszczając ani jednej odpowiedzi (nie pozwalaj się wykręcać, niech mówi konkretnie) sprawisz, ze ona zrozumie o co chodzi i będziesz miał spokoj.
Co do mnie, od 7 lat jeżdze alfami, mam już drugi model. Nigdy nigdzie nie stanąłem w żadnej trasie.
Ostatnio edytowane przez KRS ; 12-07-2013 o 12:22
Maz jej kolezanki z pracy to podobno jakis zapalony fan motoryzacji, nawet troche sie bawil w mechanika i ma znajomych mechanikow + warsztat i czerpie swoja wiedze z tego zrodla, przestrzegajac ze Alfa awaryjna + droga w utrzymaniu. Do tego dochodzi kilku znajomych ktorzy czerpia opinie z internetu + od kogos i jej to przekazuja i tak wlasnie narodzily sie jej obawy.
Kup Alfe i zmień żonę :-) A tak serio pokaż jej artykuły zamieszczane w prasie powszechnej (vide temat testy prównania). Stereotyp awaryjnych alf juz umarł. Żyje tylko w głowach poslkich fanów niemieckiej motoryzacji (właścicieli 15letnich passatów i 20 letnich golfów) .
Dokładnie, w necie jest multum testów samochodów używanych, w których występuje 159 i oceniana jest bardzo wysoko. Poszukaj, pokaż żonie, miejmy nadzieje że się przekona.
Alfa jest awaryjna? że niby o 159 chodzi? Przecież to mechanicznie łopel jest. Ciekawe co o podobnej vectrze powie tej znajomy...
Brak słów.Napisał damiann
Dokladnie w naszych alfach jest silnik taki sam jak w oplach a malo kto o tym wie
Uprawnienia
Odpowiedz z cytatem