Czytasz ze choć trochę ze zrozumieniem? Normalny olej w silniku zmienia się co roku. Tylko oleje long-life co 2 lata (choć to moim zdaniem i tak za późno). Po co piszesz o tym magazynowaniu przez 5 lat? Olej jest w silniku, czy w butelce? Jak zalejesz olej i się przejedziesz chociaż kilkaset kilometrów to zostaje on zanieczyszczony produktami spalania, paliwem itp. W tym momencie zaczyna się jego degradacja niezależnie czy auto stoi czy jeździ. Sporo ludzi nie ma o tym pojęcia i myśli, że olej się zmienia co np. 20 000km i nie wymieniają go dopóki tyle nie przejadą co może potrwać u niektórych np. 3-4 lata. Nie mają świadomości, że jeżdżą na czymś co już dawno jest olejem jedynie z nazwy.
Podobnie jest z rozrządami zmiana co np 120 000km lub 5 lat. Mało kto zmienia rozrząd po 5 latach jeśli przejechał np. 50 000km. Potem dziwne zdziwienie, że rozrząd strzelił po "zaledwie" 50 000km. A tego, że pasek sparciał ze starości już nikt nie bierze pod uwagę....
Ostatnio edytowane przez viader ; 04-04-2014 o 10:38
Heh, olej dopóki nie robi się ciemny, to się na nim jeździ ... proste i skuteczne, bez zbędnej naukowej czy paranaukowej analizy : >
Kolejna wspaniała porada mariana. To w silniku benzynowym będziesz jeździł np. 5 lat na oleju jak nie zrobi się czarny? Albo w dieslu będziesz go wymieniał co 5km? Kolor oleju nic nie mówi o jego zużyciu. Jest wręcz tak, że bardzo dobry olej nawet w silniku benzynowym zrobi się czybko czarny, ponieważ ma świetne właściwości czyszczące a drugi kiepski olej będzie dość długo klarowny bo w ogóle nie absorbuje zanieczyszczeń...
znaczy tak, ja dolewam 1 litr co 2000 km, bo tak mi bierze, więc w sumie świeży miesza się ze starszym, więc ... można tak jeździć w nieskończoność bez spuszczania oleju : >
w Kappie miałem tak, że olej czerniał gdzieś około 10.000 km .. lub coś ten tego
Ostatnio edytowane przez marian666666 ; 04-04-2014 o 10:54
Miałem auto, które brało nieco ponad litr oleju na 1000km, mimo to olej był zmieniany co 8-10 000km wraz z filtrem. To co było zlewane to była smoła a nie olej. Wychodziło na to, że między wymianami dolewałem ponad 10l oleju za ok. 300zł. Oddałem auto na zrobienie uszczelniaczy zaworowych co kosztowało w okolicach 500zł, spadło spalanie oleju do 1l na 10 000km. Czyli po kolejnych 20 000km byłem już na plusie bo zaoszczędziłem 600zł na "dolewki". Morał z tego taki, że taniej naprawić silnik niż nic nie robić i wydawać niepotrzebnie na olej.
ale ja nie mówię o dizlach rzecz jasna .. dizel to dizel .. to styl życia, nie samochód : >
A co za różnica marian? Myślisz że w dieslu trzeba zmieniać a w benzynie nie? Dlaczego? Bo Ty tak robisz?![]()