
Napisał
dragon65
A, jaka jest wg Ciebie alternatywa - dać się oszukać i okraść ubezpieczycielowi? - to jest porada kogoś, kto ma pomagać w uzyskaniu sprawiedliwego rozstrzygnięcia w sporze z ubezpieczycielem?
Widzę, ze bardzo mocno skupiłeś się na tym, żeby odradzać dochodzenie swoich racji, ciekawe dlaczego.
To właśnie dzięki takim postawom, oni szczycą się tym, ze wypłacają 30% należnych odszkodowań - właśnie wtedy poszedłem do jednego z takich "doradców", który zażyczył sobie, bez względu na wynik rozprawy, 25% wartości spornej kwoty - wyśmiałem gościa i sam złożyłem pozew.
Chcecie dyskutować merytorycznie, to chętnie taką dyskusję podejmę, ale na głupie zaczepki, niczemu nie służące, nie będę zwracał uwagi, "jeśli pozwolicie".
To, kiedy gdzie i dlaczego, moja sprawa trwała tyle, ile trwała, nie ma żadnego znaczenia - jeszcze raz to powtarzam.
Każdy musi mieć świadomość podejmowanego ryzyka - pierwsze, co należałoby zrobić, a o czym pisałem, to uzyskać informację, nie od żadnego rzeczoznawcy, ale blacharza, który ewentualnie by to naprawiał, ile to będzie kosztować, bo moim zdaniem, to uszkodzenie nie jest wcale takie duże - chyba nawet prawy "jasiek" nie wystrzelił, a co za tym idzie, konsola i szyba czołowa są całe - błotnik, maska i zderzak, do kupienia w kolorze, za jakieś marne grosze, oprócz tego trochę dodatkowych gratów - ważne jest, czy samochód wymaga "ciągnięcia" na ramie.
Gdybyś szukał części, to znajdź w netcie Alfa Części z Ciechanowa, mają sporo gratów do ALF - był tez gostek w Ignatkach, pod Siedlcami, ale nie wiem, czy jeszcze jest i mam namiar do gościa z Radomia, który zajmuje się tylko Alfami i ściąga samochody na części z Anglii, kupowałem od niego silnik do 146.
Jeśli będziesz chciał dochodzić swoich racji, to napisz na priv - powiem Ci, co i jak, bo tu zaraz znajdą się mądrale, które "wiedzą lepiej", bo "słyszeli i czytali", ale tak czy inaczej, zacznij od oszacowania rzeczywistych kosztów naprawy, bez tego nie ruszysz.