Ehh, no i mądrzyłem się i u mnie aku w końcu padł :]... Pożył 3 lata, z czego rok temu już padał i musiałem do domu go taszczyć i ładować co chwila. Ale jakiś słabiutki wtedy kupiłem, 75Ah/680A. Podejrzewam, że się kiedyś za bardzo rozładował (żonka robiła dużo małych przebiegów po mieście) i go zasiarczyło, albo po prostu guffniany był (Norauto)...
Teraz się chyba szarpnę na jakiś bliżej 100Ah/1000A, będzie nie do zabicia.