srednia wieku kierowców AR to 44 lata na swiecie, a więc dominuje jednak rozsądek za kierownicą, plus dobre umiejętności i doświadczenie.
Sergio! Ragazzo! Amore mio! Dove si trova la bella Giulia?
Rozumiem, że ktoś ma pod macha tyle momentu, że nie musi redukować, ald koja wypowiedź odnosi się do słabszych samochodów. Co do redukcji polecam, szybko zredukować na śliskim w zakrecie.
BTW. Mój świat wcale nie jest wyidealizowany, ale stereotyp młody za kierownicą= stereotypowi baba za kierownicą czy dawca na motocyklu.
redukuję gdzie chcę, jak chcę, hamuję na zakrętach..gwałtownie przyspieszam w śliskim zakręcie..
to nie są gorsze nawyki.. to są umiejętności opanowania samochodu.
Dla mnie jest to brak podstawowej wiedzy o prowadzeniu samochodu. Jezdzisz po torze a piszesz takie głupoty.W 200 konnej AR z napedem FWD rób jak chcesz, spróbuj tak zrobić w 200 konnej mazdzie mx5.
I żeby nie było, że sie przemądrzam nie ja to wymysliłem.
Prosze zobacz na ten artykuł i przyznaj mi rację.
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Hamu...a-2011184.html
I tu masz cyt. z tej strony. "Pod żadnym pozorem nie wolno zmieniać biegu podczas pokonywania zakrętu" - pod koniec artykułu.
omen. i sam sobie troche zaprzeczasz bo wczesniej napisałes, że hamowanie w zakrecie to źle ale redukcja ok. A redukcja to nic innego jak hamowanie. Nie miejcie mi za zle tego co pisze. To jest forum i każdy pisze to co mysli.
I ja nkomu nie chce narzucac stylu jazdy!
Ostatnio edytowane przez FerraEnzo ; 10-10-2011 o 11:46
a czy ja piszę, że robię dobrze ?
Piszesz, że redukcja to hamowanie.. więc po co to robić przed wyprzedzaniem ?
nie porównuj mi jazdy FWD do jazdy RWD bo to 2 inne światy.
Robię tak, bo znam swój samochód i zakres swoich możliwości.
widać nie którzy chcą być mistrzami teorii.. a praktyce jeżdżą jak babcie..
sam nie jestem mistrzem kierownicy i nigdy nie będę tak samo jak nie jestem mistrzem prostej.. na zakrętach wykorzystuję 90% możliwości swoich i swojego samochodu..
swoim samochodem zrobiłem 40tys km mogę powiedzieć że znam ten samochód.. w karierze ( 2 lata posiadam prawo jazdy ) będzie już ok 120 tys km i cały czas uczę się czegoś nowego..
teoria bardzo się przydaje, nie powiem nie .. ale często jest tak, że teoretycznie powinno się to udać a praktycznie w 50% jest to możliwe..
Praktyka czyni mistrza, a namiastka samokrytyki uczy. Jak ktoś jest upartym osłem - zawsze będzie jeździł jedną ręką trzymając kierownicę, drugą gałkę od biegów i z nogą na pedale sprzęgła
Jeżdżąc z punktu A do punktu B niewiele liźniemy. Trzeba raz na jakiś czas wyskoczyć na tor, albo bezdroża.
Ja e Krk też nic o czymś takim nie słyszałem