Przede wszystkim przy pozwie zbiorowym kolega głosu mieć nie będzie, tylko mecenas, którego sobie wynajmą, ponieważ sami siebie reprezentować nie mogą.
Druga sprawa, to że bez dowodów pchać się do Sądu.... Po co? Rozumiem, że ludzie mają dużo kasy, ale nie lepiej wydać to na jakieś wakacje?
Prokuraturę i UOKiK powiadomiłeś? Była kontrola?
Jeśli nie, to szkoda Twojego czasu. Nic nie ugrasz kolego w tym kraju. Makro zwróci pozew, a jak będziesz miał niefart, to zażądają zwrotu kosztów pełnomocnictwa. A jeśli będziesz sprawy ciągnął, to i koszty biegłych rzeczoznawców dojdą, a Ci sprawdzą nie tylko paliwo na stacji, ale bardzo dokładnie Twój samochód. Wiem coś o tym, bo już 2 lata procesuję się za dziurę w jezdni. Gdybym miał nieserwisowany samochód lub lakierowany którykolwiek element, czy nieoryginalną część związaną ze szkodą - już dawno bym przegrał.
Rozsądniej byłoby poczekać na akt oskarżenia. Ale takowy pewnie nigdy nie zostanie skierowany.
Pisz mądre i grzeczne pisemka. Może mają jakieś budżety, którymi dobrowolnie dogadzają w takich przypadkach.