Och, no nie wiem, pewnie sobie panowie jakoś radzą, może rozcieńczają olej rozpuszczalnikiem, albo podmieniają alternatory na zużyte (słyszałem, że w nowych polonezach się zdarzało!).
Te rzeczy co wymieniłeś zrobili, pewnie w pakiecie z usterkami gwarancyjnymi miałem taniej, ale skądinąd da się zrobić za mniej więcej tyle, skoro chłopaki jeżdżą gdzieś po 100 km, by zaoszczędzić. Też nie jestem zwolennikiem oszczędzania na siłę (w przeciwnym razie w ogóle bym nie kupił tego auta, bo stracę furę kasy przy odsprzedaży), mówię tylko, że da się taniej, niż u największego warszawskiego dealera.