Zla slawa Alfy to przede wszytskim zasluga kowali a nie mechanikow, do ktorych w celu obnizenia kosztow jezdzilo/jezdzi wiele osob...
I tak jak ktos wczesniej pisal: o TS'ach zle wypowiada sie ci, ktorzy w zyciu go nie mieli. Z reszta to jest klasyczna sytuacja: na Fiatach, Lanciach, Alfach psy wieszaja ci, ktorzy opinie wyrobili sobie na podstawie AutoBilda i opinii kolegi, ktory ma wujka, ktorego kuzyn mial sasiada, ktory znal kogos kto mial Alfe...
Moj TS ma pewne 125 tysiecy. Prawie 126. Z czego moich jest zriobionych 5 tysiecy kilometrow. Przez ten czas nie doszlo do rzadnej z nim przygody czy tez przygody z inna czescia Alfy. Pamietac o rozrzadzie, kontrolowac poziom oleju, jakosc oleju jaki lejemy... i zalewac NoPb...
Ze pijaczka?
Nie powiedzialbym.
W trasie jazda szybka (do 140km/h), wyprzedzanie z trzema osobami na pokaldzie + bagaz - spadlo ponizej 7 litrow. 6,97 litra dokladnie.
Przy krotkich dystansach, czesto na zimnym silniku (miasto), a po rozgrzaniu wysokie krecenie... 9,46 litra na kazda setke. I to wszystko w najzwawszej jednostce 1.4 jaka jezdzilem![]()
...bo czy ktos zna mocniejsza, szybsza, lepiej brzmiaca jednostke 1.4?
EDIT: ...po przesiadce po pracy ze sluzbowego Forda Fusiona 1.4TDCi 68CV czuje sie jak w samochodzie o 2 klasy wyzszym. Jasne, klekot lepszy w trasie, oszczedniejszy... ale samochod sam w sobie niesamowicie bezpluciowy... a Alfa? Pewna swojej wartosci, z duzym potencjalem... tylko trzeba to wyczuc :>>> :mrgreen: