Pazerność sprzedawców jest na takim samym poziomie jak pazerność kupujących, którzy za parę złotych chcieliby nowe-uzywane auto i to z gwarancją.
Taki jest rynek, pazerny i chytry klient (tzw "fantasta") "kreuje" sprzedawcę, który żeby sprzedać i coś zarobić zaczyna kombinowac: a tu licznik a tu rocznik itp itd. - i odwrotnie...i tak tworzy się patologia, którą znamy.
Jedni nie są lepsi od drugich

Podobnie jest z kręceniem liczników. Jakos nikt nie potrafi zrozumiec, że auto z przebiegiem 250 tyś km jeżdżone w trasach lub za granicą (a zwłaszcza diesel) jest zuzyte mniej niż z przebiegiem 100tys jeżdżone w mieście, a zwłaszcza w PL.