więc co zaobserwowałem : bravo w wersji sport z fabrycznymi 17 ' felgami - tak , idzie ładnie jak po szynach , ale faktem jest że , 156 z racji wielowahacza zapewniała większy komfort i równocześnie dobre prowadzenie w zakrętach , za to bravo nie ma sryliona wahaczy i ma trwałe zawieszenie z wymiennymi sworzniami , minusem bravo jest elektryczne wspomaganie (mimo że progresywne) , dające gorsze wyczucie niż tradycyjne hydrauliczne ,
ogólnie jest to lepsze auto niż 156 bez dwóch zdań , ale gorsze niż 159![]()
this is my truth tell me yours
"Polityka została wymyślona po to, aby kłamstwo brzmiało jak prawda." G.Orwell
http://www.youtube.com/watch?v=liSxjtd16xQ - bastard
Lub za 40k zł...jestem tego najlepszym przykładem....Niestety
this is my truth tell me yours
"Polityka została wymyślona po to, aby kłamstwo brzmiało jak prawda." G.Orwell
http://www.youtube.com/watch?v=liSxjtd16xQ - bastard
Dlatego ja osobiście uwazam ze lepiej kupic taniej będąc świadomym (!) stanu i doinwestowac niż liczyć na łut szczescia.
Jeśli buda prosta i zdrowa a silnik/skrzynia ok, to reszta jest dobrym polem do negocjacji.
Zdecydowanie 156 i to bez sportpacka bije precyzją prowadzenia bravo2 na głowę. Mam w domu 156sw i bravo2 i nie jest tak kolorowo jak niektórzy próbują wmawiać.
Przykład 156sw wiadomo wielowahacz przód + tył, bravo2 zawieszenie jak w fiatach z poprzedniej epoki, z tyłu belka więc trzeba trochę ostudzić zapały przy braniu szybkich zakrętów.
Zarówno 156 jak bravo2 mają praktycznie te same silniki 1.9jtd 116km oraz 120km.
w 156 jest zdecydowanie ciszej, niby ten sam silnik a bravo słabsze (zabrany moment obr. przez producenta - strzał w kolano).
Plusem bravo jest proste zawieszenie (coś kosztem czegoś), dla kobiety - łatwiejsze parkowanie w mieście (funkcja city) Z minusów. Miejsca mniej, plastiki twarde, gorsze wygłuszenie, mniejszy bak, spalanie paliwa na podobnym poziomie mimo przeskoku technologicznegoNa razie tyle. Jak kogoś coś bardziej interesuje to pytać.
Miałem dwa tygodnie temu ten sam dylemat co ty. Czy szukać alfy do 20 tys czy lepiej rozejrzeć się za bravo. No i stało się jestem szczęśliwym posiadaczem AR 159kupiłem ją za 17 500 tys. i jak na razie zrobiłem jej tylko pakiet startowy i przy okazji podnoszę jej moc.
Technicznie tylko łożysko wymienić, wizualnie to znaczek wyblaknięty czy też inne pierdółki które należycie nie były pielęgnowane. Czy auto kosztuje 20 tys. czy 30 tys. to w dzisiejszych czasach na tą samą minę można się nadziać. A nie mógł bym znieść widoku gdy jadąc bravo zobaczył bym alfę i pluł sobie w twarz czemu nie poszedłem za głosem serca
. Moje zdanie jest takie rozglądaj się za AR 159, ostatnio z salonu Resma Olsztyn ktoś mnie uprzedził i zgarnął alfa w perfekcyjnym stanie za takie kwoty, mam nadzieję że kolega się ujawni tu
Pozdrawiam i wytrwałości w poszukiwaniach
![]()
Już wcześniej pisałem o tym, lepiej moim zdaniem wziąć tańsze auto na starcie z tą myślą, że trzeba będzie sporo włożyć niż kupić od razu droższą wersję, do której i tak trzeba będzie dołożyć
A tak to przynajmniej wiemy co mamy wymienione i możemy spać względnie spokojnie
Aczkolwiek kupowanie tańszej opcji ma też swoje granice![]()
Powyższy post został napisany przeze mnie i każde słowo dokładnie przemyślałem- jeśli czujesz się obrażony to znaczy, że albo nie rozumiesz co napisałem, albo osiągnąłem swój cel
"We have to love Alfa, it's the law!" - Richard "Hamster" Hammond
Ta taktyka się sprawdza, gdy są do zrobienia są rzeczy mechniczne...
Ale auto też może być tanie bo:
- było np. zalane
- nie byłó 1/4 auta i została ćwiartka dosztukowana, albo progi wstawiane, cały kompletny przód wymieniany ( przy kupowaniu pod kolor ciężko się kapnąć )
To są prawdziwe zagrożenia takich "tanich perełek" które można sobie niby zrobić na fajnie...
_____________________________
Jedna AR 159 od 09.2010 do 05.2019
Łada Niva prod. 2010 w posiadaniu od 02.2017)
Aktualnie Maserati Ghibli S