Usterki po 10 tys.( i wiecej) km

[chicco]

moja alfa właśnie nie wytrzymała próby zimna, po odpaleniu i przejechaniu ok 100m zapaliła się kontrolka "check engine" i silnik zaczął łapać dziwne obroty co przypominało bulgotanie... po kilku próbach odpalania i odczekania silnik pracował już ok "bulgotanie" zniknęło tylko "check engine" pozostał. Zjechałem od razu do ASO i przed wjechaniem na hale kontrolka przestała świecić wszystko wróciło do normy. Panowie podpieli go pod komputer ale nic nie wykazało tylko prosili aby nie ruszać DNA w warunkach zimnego silnika przy -15 stopniach .

[Maciek-156]

No to Alfa wytrzymała, tylko kierownikowi puściły nerwy, spanikował i za szybko do ASO podjechał. A na poważnie w takich przypadkach (dziwne bulgotanie,utrata mocy) to najczęściej oznaka nie pracujących wszystkich cylindrów spowodowane zbyt szybkim odpaleniem silnika. Nie robimy żadnych przegazówek, bo paliwo zbiera się na katalizatorze, tylko wyłaczamy silnik Po chwili można spróbować odpalić, ale najpierw przekręcic kluczyk w pozycję MAR i poczekać aż ECU zakończy test (zgasną kontrolki) i dopiero rozrusznik. Check zgaśnie jak odparuje paliwo z układu wydechowego

[chicco]

To nie tyle panika a troska o swój piękny samochód Dziś -20 i żadnych problemów

[tygrysio]

Minus 24 - Odpalił, ale pedał sprzęgła zaczął pracować jak w "galarecie" i oczywiście radosny akompaniament zawieszenia Astra IV ze sprzęgłem to samo ... oj ciepłolubne te samochody teraz robią Chyba dziś czas do garażu

[metan]

Minus 24 - Odpalił, ale pedał sprzęgła zaczął pracować jak w "galarecie" i oczywiście radosny akompaniament zawieszenia Astra IV ze sprzęgłem to samo ... oj ciepłolubne te samochody teraz robią Chyba dziś czas do garażu

Oleum w tej temperaturze to prawie jak mazut. Ale chyba trzeba przyznać że "drzewiej" bywało gorzej.
Dziś -15 -biegi wchodzą gładko (fakt że przy puszczeniu sprzęgła na luzie dźwięk taki jakby skrzynia kończyła żywot). Pali jak zawsze od pierwszego i nawet nic nie trzeszczy środku, nie licząc szczękania zębami. Przydaje się podgrzewane siedzonko (u mnie hand made przy użyciu maty wmontowanej pod fabryczną tapicerkę). Mimo że to tylko kilka mroźnych dni to ja już bym zimie podziękował.

[radosuaf]

Dzisiaj Julia mnie strasznie zdenerwowała. Włączyłem samochód i... brak nawiewu!!! Ufając, że pewnie coś przymarzło i zaraz ruszy wyjechałem z Poznania, a tu dalej lipa... Wróciłem więc do miasta, przejechałem przez całe i 2km przed ASO (miałem zamiar urządzić tam awanturę mojego życia) zaczęło działać. Po 38 minutach. Do tego czasu palce u stóp zdążyły mi prawie odmarznąć.

[Ciastek C]

mi tam palce u stóp i tak marzną, bo te kratki nawiewu na nogi to jakiś taki zły kierunek mają. Więc na stopy i tak nie zawieje...

[abdave]

Dzisiaj Julia mnie strasznie zdenerwowała. Włączyłem samochód i... brak nawiewu!!! Ufając, że pewnie coś przymarzło i zaraz ruszy wyjechałem z Poznania, a tu dalej lipa... Wróciłem więc do miasta, przejechałem przez całe i 2km przed ASO (miałem zamiar urządzić tam awanturę mojego życia) zaczęło działać. Po 38 minutach. Do tego czasu palce u stóp zdążyły mi prawie odmarznąć.

Radosuaf mialem ten sam problem. Po rozgrzaniu samochodu nawiew zaczal dzialac, ale po kilku godzinnym postoju na mrozie bah znowu cisza. Pojechalem do Aso i wymienili jakas czesc - teraz nie pamietam jaka- ale nie dzialay jakies styki. A pred wymiana ta czesc przepalila mi bezpiecznik. Pozdro i jedz do Aso niech wymieniaja. Pozdrawiam

[radosuaf]

Po kilku godzinach postoju działało... Dzisiaj nie odpalałem auta, więc jeśli jutro rano (ma być -21C) nie będzie działać, to będę miał DUŻY problem. I po pracy na pewno zawitam do ASO.

[tygrysio]

Faktycznie w taka pogode kiepska perspektywa, choc jesli mozna tak powiedziec lesza niz moja awaria klamki i powrot przez dwa kilometry ( na szczescie tylko dwa) z otwartmi drzwiami ktore co 300 metrow otwieraly sie szeroko i musialem stawac by je przymykac. Tego dnia myslalem ze cos julce zrobie ale postoj w garazu pomogl jej a mi zimne piwo