Amen. Dodam, że u mnie wskazówka stoi na 90 stopni. Mniam lpg. Nic się wskazówka nie waha.
Amen. Dodam, że u mnie wskazówka stoi na 90 stopni. Mniam lpg. Nic się wskazówka nie waha.
I zamykamy temat
Dla potomności ,sprawny układ chłodzący silnika trzyma stałą temperaturę ,nie ma możliwości w nowoczesnych samochodach aby wskazówka w czasie jazdy opadała czy podnosiła się ,to nie jest wskaźnik analogowy ,który reaguje w czasie rzeczywistym na niewielkie wahania temperatury.
A jeżeli doszło do tego że jednak widzimy jak się porusza w trakcie jazdy ,to znak że coś jest nie do końca sprawne.
Pomijam warunki rzędu -50 bo to inna para kaloszy.
Ostatnio edytowane przez DmX ; 24-01-2020 o 10:48
Też tak miałem. Termostat do wymiany. Tak jak przedmowca napisal temp wskazowka na 90 ma niedrgnac.
A jazda z bardzo niskimi obrotami w zimne poranki (np. -5 stopni Celsjusza)?
U mnie w obu samochodach wskazówka potrafi opaść raz w trakcie jazdy (z powiedzmy 90 stopni o jedno oczko/kreskę/podziałkę), a w BMW w 13-14km nawet nie dogrzeję oleju do optymalnej temp. (napiszę z głowy - powiedzmy 100 stopni Celsjusza).
W każdym samochodzie termostat do sprawdzenia??
Chryste ,ale pamiętasz że mamy mały i duży obieg. ?
Jeżeli termostat otwiera się płynnie (czyli jest sprawny i nowy) to przejście pomiędzy małym a dużym obiegiem jest prawie niezauważalne ,oczywiście im niższa temperatura tym efekt może być większy.
Jeżeli termostat ma już troszkę nalatane to może się otworzyć ciut później i szybciej co w warunkach nnnnnnnniskiej temperatury będzie dość zauważalne i tak jak piszesz może nawet opaść z ok 80 paru do nawet poniżej 70.
ps. Ralf ile Ty masz lat z moto do czynienia toż to podstawa jak 2+2.
Kto ma jaką temp. w 1.4MA odczytaną z czujnika? W obecnych warunkach pogodowych (+5°C) u mnie w czasie spokojnej jezdy po aglomeracji (2-2.5tyś obr) trzyma temperaturę 79-81°C, jazda w korku, t. urośnie do 90-95, jazda autostradowa (3,5-4tyś obr) t. 85-88°C
Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka
Sporo się naczytałem o termostacie w Giuliettcie, ale nadal nie jestem pewien czy zachowanie w moim aucie jest normalne.
Przy minusowych temperaturach auto potrzebuje jakieś 7km normalnej spokojnej jazdy żeby temperatura na zegarach dobiła to docelowej wartości,
przy czym nawet gdy do niej dobije, starczy jakiś zjazd, lub po prostu dojazd do świateł i temperatura na wskaźniku delikatnie spada.
Dzieje się tak tylko przy pierwszych 15-20km, w dłuższych trasach trzyma już to wskaźnikowe 90stopni.
Ogólnie odnoszę wrażenie, że długo trzeba czekać żeby auto zaczęło grzać w środku, ale być może za dużo wymagam(?)
Poza tym klimatyzacja przy ustawieniu na auto uruchamia nawiewy dopiero w momencie jak wskazówka temperatury drgnie, często muszę wymusić nawiew na szybę bo przykładowo przez pierwsze 500m jazdy w ogóle się nie uruchamia.
Jak jest u Was w mroźne dni?
Bo nie chciałbym wymieniać sprawnego termostatu na bardziej sprawny
U mnie jak się już silnik rozgrzeje i wskazówka zatrzyma się na 90 stopniach to już spada. Ale do tego momentu to ja nawet nie włączam przycisku auto, tylko ustawiam ręcznie małą siłę nadmuchu. Chcę dać silnikowi najpierw złapać temperaturę roboczą. jeśli jest potrzeba grzania na przednią szybę, to też na początku daję ustawienia ręczne, na małej sile nadmuchu. Wiele osób myśli że duża siła nadmuchu na szybę, gdy temperatura płynu jest niska pozwoli szybko rozpuścić szron na szybie. No nie, tak to nie działa. Musi być odpowiednia temperatura nadmuchu. Ogólnie ogrzewanie u mnie dość wolno się rozpędza, ale jak już przejadę powiedzmy te 10 km, zaczyna grzać dość dobrze i później też cały czas, nawet w duży mróz. Ostatnio w Punto miałem takie coś, że przy - 5 stopniach, gdy jechałem na niskich obrotach silnika, gdy włączyłem nadmuch na większą siłę, temperatura zaczęła spadać na wskaźniku. Pomyślałem że pewnie termostat. Sprawdziłem zaraz ręką chłodnicę, była lekko ciepła. Podjechałem do mechanika, wymienił termostat, problem ustąpił. Stary rzeczywiście był otwarty.