Belfer, szkoda, że zmarnowałeś kawałek tak pięknego, wiosennego popołudnia na napisanie do mnie tej rzewnej odpowiedzi

.
Prawdę mówiąc dziwię się, że podejmujesz się quasi charytatywnej działalności na rzecz forumowiczów, mając tak mało czasu (tym bardziej, że później znajdą się tacy niewdzięcznicy, jak ja

).
Ja nie jestem niewolnikiem czasu. Mam go dużo, mimo pracy zawodowej i kilku pasji (akurat motoryzacja nie jest moją pasją).
Nie angażuję się w wiele przedsięwzięć. Ale jak już coś robię, to jestem bardzo wymagający wobec siebie. I wobec innych.
We wpisie wyraziłem swe niezadowolenie z kontaktu z Tobą. Nie kwestionowałem jakości Twoich wyrobów. Wręcz przeciwnie.
Ty zaś całkiem pojechałeś po mnie. Jest mi to obojętne, bo ostatecznie jestem tu tylko "nickiem" bez imienia.
Nawet nie chce mi się przedstawić własnej interpretacji zdarzeń, bo czytając Twój wpis, wyczułem, że wszedłeś na poziom, gdzie fakty się nie liczą, a tylko interpretacje. Nie wchodzę w tę grę i zawieszam ją, podobnie jak zawiesiłem chęć transakcji, uznając, że nie akceptuję takich warunków. Rzeczywiście, wolę zapłacić więcej i mieć rzecz załatwioną sprawnie, dobrze.
Dobrze wiem, że to zdarzenie nie będzie miało żadnych pozytywnych konsekwencji i konstruktywnych wniosków: Ty nie wyciągniesz żadnych wniosków i dalej każesz MdCytom i Szkodnikom czekać pół roku na coś, co nie powinni tyle czekać. A oni będą czekać, bo wolą mieć taniej niż na Zachodzie. Dlatego właśnie dalsza dyskusja nie ma sensu.
Pozdrawiam.