Zapomnial Pan dodac ze zanim mialem okazje odczytac Pana pierwszego maila zostalem zbluzgany, zwyzywany, naskoczyl Pan na mnie grozac Sadami, Urzedami Skarbowymi itd itp (tak wiem powtarzam sie).
Liczyl Pan ze po tego typu wiadomosciach (ponad 30 nieodebranych wiadomosci, okolo 15 sms i drugie tyle e-mail'i), gdy odczytalem to niemal "naraz", nie zdenerwuje mnie Pan?
Tak sie sklada ze nie dal mi Pan nawet odpowiedziec a juz mnie zwyzywal... Wiec niech nie liczy Pan ze po sytuacji w ktora godzi w moja godnosc osobista bede szedl na jakikolwiek uklad...
---------- Post dodany o godzinie 00:21 ---------- Poprzedzający go post został napisany o godzinie 00:20 ----------
Wspaniali rzeczoznawcy... nie widzac auta, nie widzac usterki dla nich juz "sprawa jest jasna", nie no powaznie, moduly wrozek maja?
Edit: dodam na zakonczenie, prosze powolywac kogo Pan chce, w jakim terminie Pan chce, moj Radca Prawny w asyscie mechanika (bo sam sie na autach niestety nie zna) przyjedzie na to spotkanie o ile zostane poinformowany w odpowiedniej formie o dacie i miejscu takiego spotkania. Natomiast podejrzewam ze na podstawie tego co bedzie mialo miejsce zostanie rowniez skierowany do auta rzeczoznawca z mojej strony (o ile dobrze pamietam mam do tego prawo).
Dalsze roszczenia beda wyjasniane droga Sadowa (mnie nie przeraza czas trwania takich spraw, wazne zeby wyszlo na jaw co i jak bylo z tym autem od chwili zakupu do chwili awarii...).