Z twoim autem wydaje mi się że było tak...przejeżdżasz przez kałuże silnik zasysa wodę która wlewa się w cylindry przez co blokuje silnik i on gaśnie ( nie ma takiej opcji żeby woda nagle wyczerpała akumulator chyba że było zwarcie rzędu z 500A ale wtedy po dłuższym czasie smażą się kable) ty próbując od razu zapalić przekrencasz kluczyk i ściskasz wodę w cilindrach jeszcze bardziej blokując rozrusznik. ( mogły nawet korbowody się skrzywić). Zaciągasz auto do domu przy wcześniejszych próbach zapalenia i odczekania wody wlatuje przez pierścienie do dołu silnika. Potem zapalasz, woda wydostała się już z cylindrów. Twoje gazowanie bez sprawdzenia poziomu oleju miało na pewno nie złe wpłynięcie na silnik,turbo i resztę podzespołów smarowanych olejem z wodą. Tak, że sami wiecie