Dokladnie, 156 sobie odpuszcze bo to rzeczywiscie juz cos innego, nie ze gorszego czy cos, po prostu nie dla mnie na poczatek. Co do 33 to wlasnie martwia mnie czesci do niej, no i ogolnie nie za duzy wybor, choc domyslam sie ze to auto z charakterem146 tez jest ciekawa opcja, jednak to nie ten styl co 155, ale dziekuje za rade
kolego szymonn najpierw kubeł zimnej wody na głowę i dopiero szukaj
156 odpada w przed biegach - za dużo kombinacji alpejski z zawiechą , silnikiem,
33 jeśli nie będziesz robił sam to odpuść, większość mechaników tylko jej może zaszkodzić bo będą kładli lachę na auto za 2k pln
145/146 ciekawa opcja ale kwas to silniki zwłaszcza ts, boxer musi być w naprawdę dobrym stanie żeby było bezproblemowo inaczej będziesz miał skarbonkę.
155 strzał w 10 ale tylko z ts 8v (nie rozważam v6 bo myślę ze na 1 auto ts styknie) - obsługa silnika sprowadza sie od naciągania łańcucha i wymiany oleju, zawiecha prosta jak budowa cepa i tania, jedyny problem to korozja ale z tym można poradzić sobie samemu.
ps. zaczynam szukać v6 155 (szybko pewnie nie będzie), jak znajdę to nie będę trzymał dwóch, obecną mogę 'oddać' tylko alfiścieale to dopiero na wiosnę.
Wlasnie dlatego jestem za 155
Nie kupować najtańszych i okazyjnych bo po miesiącu będziecie zakładać tematy że Wam coś stuka, piszczy czy coś w tym rodzaju
Kolega Maybah, ma po czesci racje, ja juz tak jedno autko kupilem i po 6 miesiacach, zmienilem. A jak juz tak wszyscy sie chwala. Sam dosyc jakis czas szukalem alfy, i w koncu jednak zdecydowalem sie na 156 1,9 JTD, 115km z 2000r, (choc rozmyslalem pomiedzy 33, 144 i 146) 7k do oplat. Fakt faktem, jest do wypicowania, jesli chodzi o wyprawki lakiernicze, ale poki co nie zaluje
zdecydowanie bierz z wariatorem - ciągnie ładnie od 2krpm do odcinki a przy 4,5 jest przyjemny kop w plecy. 1.7(bez wariata) też ładnie idzie ale trzeba go kręcić żeby coś sie działo co jest mniej ekonomiczne.Napisał szymonn
Wlasnie dlatego jestem za 155
Moja spala 7.5-8.5 przy jeździe do 4krpm (w tym zawiera się też przeciąganie do czerwonego pola) trasa/miasto 50/50.
a ja powiem tak, za swoją alfe zapłaciłem niecałe 4 tys zł. do wymiany był wydech i hamulce, potem okazało się że jeszcze łożysko, do tego później strzeliła mi skrzynia, wymieniłem odrazu sprzęglo, do tego była stuknięta więc wymieniłem błotnik oraz wyprostowałem słupek, później doszły rzeczy typu nowe wycieraczki, nowe opony, wymieniłem zwykle zarówki na palniki, ale to juz we własnym zakresie komfortu, do czego dąze zapłaciłem 4 włozyłem w przeciągu roku 2tys, zrobiłem 30 tys km i jestem zadowolony. jak chcesz - kupuj co wlezie, a pozniej odnawiaj,
A jeszcze jedno - auto kupuj duszą a nie głową - kupilem tak juz 3 i ani razu nie załowałem
Teraz kolejna inwestycja to albo 156 albo spider i kolejny dylemat alfisty, co kupic >?
Pierwsze to może zdaj to prawo jazdy, bo takie gdybanie jakie auto kupić jak się prawka nie ma to do niczego nie prowadzi.Dokladnie, 156 sobie odpuszcze bo to rzeczywiscie juz cos innego, nie ze gorszego czy cos, po prostu nie dla mnie na poczatek. Co do 33 to wlasnie martwia mnie czesci do niej, no i ogolnie nie za duzy wybor, choc domyslam sie ze to auto z charakterem
Ja za swoją dałem rok temu 15000 i nie narzekam bo do dziś nic nie uszkodzone
PS: Z Niemiec była.
Pozdrawiam
---------- Post dodany o godzinie 23:14 ---------- Poprzedzający go post został napisany o godzinie 23:13 ----------
A koledzy pewnie "tygrysami" jeżdżą?
opcja pojechać po auto do niemiec też nie jest głupia - po rodzinne autko tak pojechaliśmy, wiedzieliśmy co było do roboty, bylismy prawie 6 tys do przodu biorąc różnice w polsce a w niemczech, pieniadze poszly na remont auta - a my mamy dzis pewny samochod ktory znamy w kazdym calu
Uprawnienia
Odpowiedz z cytatem
