no to dupa, łącznik stabilizatora do warsztatu przyszedł nie ten co zamówili i autko do odebrania w poniedziałek, tak więc ja nie dam rady dotrzeć, chyba że ktoś z Krakowa co będzie jechał będzie na tyle miły i zaoferuje się jako szofer.
Ps. Nawet nie wspominajcie o moim alternatywnym pojeździe Cinquecento, nie ma szans przegonić go na taką odległość, silnik po takiej trasie pewnie by przez wydech wypadł.