Panowie- nie ma jednej recepty na zakup samochodu- sam mam Stelvio i Giulie z USA użytkowane od 3 lat i jest oki ale ja zawsze diabeł tkwi w szczegółach.
Ostatnio kolega z pracy któremu auto wpadło w oko moje stelvio postanowił kupić stelvio ale warunek - salonowe, serwisowane i co i jajco - po obejrzeniu 8 sztuk wszystkie walone mniej lub bardziej- oczuwiście sprzedający albo twierdzi że to obcierka albo robi minę zdziwionego a serwisowanie tylko w ..okresie gwarancji i to nie zawsze. Sprowadzane z De czy innych zachodnich krajów darowaliśmy sobie bo to wielka niewidoma - zero info jak zakup z Rosji.
Efekt- szukamy dla niego auta w USA - przynajmniej widać bardziej lub mniej co do naprawy.
a kwestia zakupu naprawianego auta z USA - bez udokumentowanej historii napraw fakturami zakupu np elementów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo typu pasy poduszki czujniki sterowniki - osobiście nie kupiłbym w życiu.
Nawet na naszym forum czy grupie FB można poczytać o regeneracji poduszek desek, sposobie montażu EU poduszek, braku potrzeby poduszek kolanowych ( no bo EU nie ma to i po co) etc etc.
Ja swoje stelvio ścigałem niemal 3 lata temu ma 81 tkm i jestem zadowolony - serwisowane w ASO i dodatkowo wszystkie wymiany oleju 2 x częściej, kabinowki 3 x w roku - wszystko na OE częściach- istotne części do naprawy odpowiedzialne za bezpieczeństwo kupowane w ASO jako nowe i mam faktury które gdy jak zechce sprzedać to dostanie nabywca. Po prostu autko kupione dla siebie a nie na handel
Tak wiec uważam iż nie ma co stygmatyzować aut z USA kosztem EU bo nie ma reguły - i tu i tu można kupić przysłowiową minę.