Witam,
Skoro wszystkie przygody z SuperAlfą są usuwane, ja opiszę moją.
A więc tak, zakupiłem 159 TI q4, z przebiegiem 189000, auto po zmienionym rozrządzie i wymianie płynów eksploatacyjnych.
Wróciłem do domu autko postało parę dni w garażu zanim udało się załatwić wszelkie formalności, po czym żona zaczęła dojeżdżać do pracy.
Po tygodniu jazdy czy jakoś tak na pewno w Piątek, żona dzwoni iż jest plama oleju pod autem, pojechałem od razu zobaczyć co się dzieje. Po dojechaniu na miejsce ukazało się iż olej zszedł całkowicie z silnika, na pierwszy rzut oka wyglądało to na simering wałka rozrządu. Zamówiłem lawetę i zawiozłem auto na zaprzyjaźniony garaż gdzie też ściągnąłem mechanika z serwisu Alfy. Na drugi dzień zadzwoniłem do właściciela Komisu i powiedziałem co się przydarzyło a On do mnie że co on ma do tego jak to się może zdarzyć, mówię że chociaż zwrot za lawetę która kosztowała ponad 800 zł.
Dowiedziałem się tylko iż simering może pęknąć i koniec tematu. Wymieniliśmy simering na wałki i przed złożeniem wszystkiego do kupy odkręcam korek od miski olejowej a tu na sitku od zbiornika z olejem zaczynają osadzać się igiełki od koników rozrządu.
Po wyciągnięci filtru oleju okazało się iż w nim tez są igiełki, i na całym filtrze aluminiowe opiłki. Podejrzenie padło na pompę olejową, po ściągnięciu miski było w niej pełno igiełek i kilka prowadnic od koników. Pompa okazała się być całkowicie uszkodzona przez igiełki do tego stopnia iż jedna igiełka uszkodziła obudowę pompy i to z niej wylało się tyle oleju pod ciśnieniem.
Jako iż nic nie było wspomniane że auto miało zerwany rozrząd, przy zamawianiu części wyszło iż auto miło zapisany taki fakt w serwisie fiata. Wysłałem do właściciela sms z opisaną sytuacją pompy, na którego już nie otrzymałem odpowiedzi.
Jako że przy spuszczaniu oleju widać było iż są w nim resztki koników zastanawia mnie fakt dlaczego nikt tego nie sprawdził, wystarczyło tylko wyczyścić miskę, a nie miał bym takich problemów. I tak oto zakupione auto za 46000 zł, które miało być w dobrym stanie, na start kosztowało mnie dodatkowe 4000zł.
Oczywiście zapomniałem o najważniejszym, jako iż autko stało chwilę w oczekiwaniu na części, a przy wyciągnięciu skrzyni biegów komputer wpadł w moje ręce wybrałem się z nim do Marcina ( CINSOFT ), na usunięcie EGR i DPF. Marcin dostając komputer w ręce odrazu stwierdził iż było on rozbierany, w dodatku sklejony silikonem sanitarnym, widać było iż jest to świeża robota, gdyż silikon nie nosił żadnych śladów zabrudzeń w porównaniu do reszty kompa. I moje pytanie po co go rozbierali ? zapewne korekta przebiegu. I właśnie przy takich sytuacjach wychodzą rzeczy o których pewnie nie miał bym pojęcia gdyż normalnie programowanie poszło by prze obd.