Witam. Temat niejednokrotnie poruszany na forum, jednak każdy przypadek myślę jest dość indywidualny więc zaczne nowy.
Przygoda (podejrzewam) zaczęła sie jakieś dwa miesiące temu, a mianowice pasek klinowy zaczął dawac o sobie znać. Wymieniłem pasek, ujechałem około 1 km, pasek sie poszarpał, zdjąłem jego szczątki i odpaliłem silnik bez ładowania. Ku mojemu zdziwieniu silnik zaczął pracować jak mercedes 190 z konkretnym przebiegiem, zerknąłem pod maskę i zauważyłem że koło pasowe lata na boki - wię cprzyczyna rozdarcia paska była jasna... ale skąd ten dzwiek? Wsiadłem w samochód i zawrocilem do garażu. Po przejechaniu około 200 m dźwięk wrócił do normy. Zamówiłem kolo pasowe i pasek, założyłem wszystko pracowało normalnie aż do czwartku rano...
Odpalam rano samochód i powtórka dxwięku z klasyki merc 190, silnik chwilę pochodził, uspokoił się jednak nie wrócił do normy i zostało to charakterystyczne klepanie słyszalne na filmiku. Poczytałem trochę forum i postanowiłem najpierw zdjąć pasek żeby mieć pewność czy to czasem nie któraś rolka, jak się okazało niestety nie. Dźwięk dochodzi z okolic miski olejowej. Czy ktoś mógłby mi pomóc w zdiagnozowaniu przyczyny?
P.S. Dodam tylko że auto przez ostatni weekend pokonało trasę 1100 km i to bez zarzutu.
http://www.youtube.com/watch?v=9ZPIq...ature=youtu.be