Witam koledzy
Piszę ponieważ dopadła mnie bądź co bądź droga i utrudniająca jazdę awaria.
W sobotę pojechałem 100km od miejsca zamieszkania i gdy już mieliśmy odjeżdżać po odpaleniu auta zauważyłem ze kiera ciężko chodzi i nie ma wspomagania. Zajrzałem do zbiorniczka wyrównawczego wspomagania i okazało się ze jest pusto ( ogólnie uciekał mi płyn cały czas, miałem nieszczelność i dolewałem 200ml na 400-500km - simmering od strony pasażera poszedł...) kupiłem płyn, wlałem połowę (0,5 litra) i zauważyłem ze wytworzyło się ciśnienie i wywalało aż syczało od strony kierowcy (czyli z drugiej strony) tez chyba simmeringiem w maglownicy.
Nie wlewałem reszty oleju do wspomagania bo szkoda, zgasiłem auto i zostawiłem je i teraz mam pytanie czy mogę wrócić nim te 100km? czy jest ryzyko że pęknie pasek klinowy? bo wiadomo ten napędza i alternator i pompe wspomagania... może się mylę? silnik 1.4ts.
Wiem że bez wspomagania to gów.. nie jazda, ciężko jest na postoju bo jak juz sie jedzie to jest ok.
Napewno mam do regeneracji maglownicę i pompę albo do regeneracji albo do wymiany bo pompe juz dawno było słychać i stawiała opory. Prosze o pomoc pozdrawiam
Dodano po 10 minutes:
Że tak dopytam jeszcze ile mniej wiecej musze liczyc na naprawe? kosztami oczywiscie? np ile wyszła by regeneracja oby dwóch podzespołów a ile wymiana np na używane sprawne?