Cześć.
Pokrótce chciałem opisać swój problem jaki zaczął występować około miesiąca temu przy obecnych mrozach (nie wiem czy ma to jakiś związek).
Przy odpaleniu auta praca silnika była "zduszona" przez kilka sekund w granicach obrotów 1000-600 po czym silnik zgasł. Komputer wyrzucił błędy
P0120 Throttle Pedal Position Sensor/Switch A Circuit Malfunction
P1121 Throttle Position (TP) Sensor Circuit Intermittent High Voltage
P1122 Throttle Position (TP) Sensor Circuit Intermittent Low Voltage
P1680 - electrically actuated throttle (spring)
Pod diagnozie w serwisie 3 pierwsze błędy są "dodatkowe" do ostatniego dotyczącego sprężyny(?) przepustnicy. Pozycja pedału gazu sprawdzona na komputerze, reaguje nawet pomimo występowania tego błędu.
Bez ostatniego błędu auto traci na oko połowę mocy, ale da się jechać. Jak wyrzuci P1680 to niestety tryb awaryjny pozwala na maks 5 na godzinę - czyli sturlać się gdzieś na parking.
Po wyłączeniu i usunięciu błędów auto jedzie normalnie, jednak w bliżej nieokreślonych odstępach czasowych problem powraca. Mechanik stwierdził, że przepustnica do wymiany. Wszystkie kostki odpowiedzialne za przepustnicę, pedał zostały przeczyszczone i podłączone na nowo. Problem jednak nie znika.
Teraz pytanie jest innego typu - czy w jakikolwiek sposób można spróbować odratować przepustnicę? Podejrzewam, że przy obecnej temperaturze i warunkach pogodowych mogła się tam po prostu dostać jakaś wilgoć. Wydatek rzędu 1500 na nową przepustnicę (lub wsadzenie niepewnej używki) to na razie moim zdaniem zbyt szybkie wpadanie w koszta.
Czy jest jakiś sposób żeby "wysuszyć/zregenerować/naprawić" taką przepustnicę, która potrafi od czasu do czasu się zaciąć?
Z góry serdeczne dzięki za info i porady. Obecnie czekam na dokładną informację odnośnie ceny przepustnicy do Tomka Ch.
Pozdrawiam.
M