Nastał moment w którym mnie też moja Bella zawiodła, może Wasza wiedza mi pomoże. Mianowicie jechałem spokojnie ok. 120km/h aż nagle poczułem brak mocy, odruchowo wcisnąłem sprzęgło i obroty spadły do 1000rpm i wahały się +-200rpm. Zjechałem na pobocze siłą rozpędu, silnik mocno szarpał, jakby nie palił na wszystkie gary. Zgasiłem, odczekałem, zapaliłem ponownie, zapalił bez problemów ale obroty wciąż się wahają. I nie reaguje zupełnie na gaz, wciskam do "dechy" ale obroty wciąż krążą w granicach tysiaka. Zgasiłem auto i znajomy mnie zaholował do domu, na szczęście zdążyłem odjechać ok. 2km więc było blisko. Teraz chwilę trzeba pokręcić, ok. 5 sekund, ale zapala zawsze. Miałem podobnie w drugim aucie, BMW 530d gdy silnik wciągnął mi klapkę od kolektora ssącego, ale wtedy dojechałem bez większych problemów do domu - może to zaleta 6 garów. Po podpięciu komputera od znajomego pokazał tylko jeden nieznany błąd. Dodam że od ok. 2 msc. walił mi komunikatem "water in fuel filter" aczkolwiek filtr został wymieniony na nowy, obstawiałem walnięty czujnik. Jakieś 3tyś temu wymiana oleju, wraz z wymianą oleju wymieniłem sprzęgło kompletne wraz z dwu-masą. Raczej nie żałuję na auto i robię wszystko na bierząco, Alfa w moich rękach od ok. 10tyś km.
Teraz do głowy mi przyszło że przy odpalaniu odkąd ją kupiłem przez pierwsze 10-15 sekund auto nie pracowało perfekcyjnie, ale obstawiałem którąś świecę żarową, a problem po tym czasie ustawał.
Będę wdzięczny za wszelkie informacje.
Alfa Romeo 147 2005r. 1.9JTDm 150 kunia.