Witam,
opiszę swoje doświadczenie z serwisem R&Z w Warszawie ul. Goździków. Ja osobiście bardzo odradzam każdemu znajomemu korzystanie z usług tego serwis. Wnioski do wyciągnięcia pozostawiam Wam.
1. Zostawiam w R&Z AR159, proszę o naprawę przepustnicy oraz informuję że auto lekko ściąga w prawy bok. Zaznaczam wyraźnie, że jeśli to jest coś drobnego to proszę o naprawę, jeśli kosztowne to nie jest to na tyle poważna usterka żebym chciał naprawiać.
2. Dzwoni R&Z i informuje, że przeprowadzili diagnostykę i nie ma żadnych uszkodzeń, więc wystarczy zrobić geometrię - koszt niecałe 180 zł. Taka kwota mieści się w moim budżecie, więc się zgadzam na ten koszt.
3. Po około godzinie dzwoni R&Z i informuje, że w trakcie geometrii wyszło, że jest dodatkowo pęknięta sprężyna - koszt sprężyny i wymiany 700 zł. Czemu nie wyszło to przy rzekomej diagnostyce nie wiem. Koszty zwiększyły się już kilkukrotnie, z ciężkim sercem ale się zgadzam na wymianę sprężyn.
4. Po około godzinie znowu dzwoni R&Z i informuje że w trakcie geometrii pękła jakaś tam śruba i dodatkowe 700 zł. Ja początkowo odmawiam, bo to grubo ponad budżet. Wściekłem się że w pierwszych rozmowach nie ostrzegali o dodatkowych kosztach. R&Z informuje mnie że jeśli się nie zgadzam na koszty to auto do odebrania na lawecie więc ostatecznie się zgadzam na naprawę.
5. Odbieram auto, w sumie wychodzi 1500 zł (bez przepustynicy) i nadal je ściąga na bok. Zostawiam 5 razy do reklamacji ale usterka jest nadal. Za każdym razem nagrywam filmik z trasy z lewego pasa (z którego teoretycznie powinno śćiągać w lewo) jak pokazane jest że ściaga wyraźnie na prawo. Przy ostatniej reklamacji R&Z informuje mnie że ta usterka może być związana z pęknięta uszczelką w układzie kierowniczym.
6. R&Z proponuje że może grzebać nadal ale to będzie kosztowało, lub może mi zwrócić 180 zł, a tak naprawdę w sumie wg ich geometrii to jest wszystko ok, a to że mam filmiki dokumentujące ściąganie to nie ma nic do rzeczy i nie jest żadnym dowodem na nic. Dodatkowo na moje pytanie czemu nie zostałem uprzedzony na początku o możliwych kosztach zostaje poinformowany że w 99 przypadkach kończy się na tej bazowej kwocie i gdyby każdego klienta ostrzegali że mogą być większe koszty to nikt by nie decydował się na naprawę. Odmawiam tych 180 zł bo to dla mnie to jakby mi plunąć w twarz. Wydałem 1500 zł mimo że aktualnie jestem w średniej sytuacji finansowej i nie chciałem wchodzić w koszta, usterka jest taka sama jak była.
koszty na paragonie:
sprężyna zwieszenia tył 2 szt 300 PLN
tuleja zwrotnicy/piasty 120
sruba ustawienie geometrii 38
nakrętka 11
diagnostyka wspomniana 120
ustawienie geometrii 180
wymiana tulei zwrotnicy lewy tył 300
wymiana sprężyny zawieszenia oś tylna 440
Co Wy sądzicie o takim podejściu do klienta?