Witam,
Posiadam alfe 147 1.99 jtd 150 km. Nastaly mrozy i niestety moja Alfa cos zle sie poczula.
Mianowiecie wczoraj wybralem sie w trase ok. 300 km. Auto stalo w garazu w temperaturze ok -2 st (na zewnatrz ok -20).
Wyjechalismy wszystko wygladalo ok pozatym ze temperatura cieczy chlodzacej byla dosc niska jakies 3-4 kreski, ale chyba byl to wina temepratury.
Po przejechaniu jakis 80 km zapil sie blad M.C.S.F. Zatrzymalem sie chwile odcekalem uruchomilem ale blad wystepowal dalej. Jednak nie bylo zadnyh spadkow mocy, szarpniec itp. Pojechalissmy dalej jakies nastepne 150 km i samochod nagle stracil przyspieszenie na biegu 4 w gore. Pedal gazu mozna wcisnac w podloge ale i tak zadnej reakcji nie bylo. Dojechalem do miejsca dolecowgo i zostawilem Alfe w garazu majac nadzieje, ze moze jak sie ogrzeje to objaw zniknie. Niestety dzisiaj po uruchomieniu blad dalej wystepowal, wsiadlem zeby zobaczyc czy dalej brak przyspieszenia. Tutaj zaskoczenie bo samochod przyspieszyl raz jak dawniej ale potem znowu brak przyspieszenia na wyzszych biegach. Dodatkowo dzisiaj dzwiek silnika jest inny niz zwykle (tak mi sie wydaje). I teraz pytanie co moge zrobic i co podejrzewac, tak zeby nie zlapac sie na niepotrzebne koszty u mechanika.
W pierwszej kolejnosci bym typowal EGR potem filtr powietrza albo jakies przewody cisnieniowe, gruszka ? Czy w ogole probowac dolewac dodatki czyszczace EGR ? Mam tylko nadzieje ze obedzie sie bez wymiany lub regenearcji turbiny... Prosze o sugestie. Z gory dziekuje za pomoc. Jakby ktos znal jakiegos dobrego mechanika w Warszawie, ktory potrafilby sobie z tym poradzic, bez zbytniego obciazenia portfela prosze o kontakt.
Pozdrawiam